Koperty z ofertami trzech firm, zainteresowanych wykonaniem ogrodzenia, urzędnicy otworzyli w poniedziałek. W najbliższych dniach wybiorą najlepszą ofertę. Na tę inwestycję zarezerwowano w miejskiej kasie 500 tys. zł.
Płot z metalowych prętów ma mieć ponad dwa metry wysokości. Będzie wzorowany na dawnym ogrodzeniu. Pierwszy odcinek stanie wzdłuż Al. Racławickich, między pizzerią Piccolo a budynkiem Akademii Medycznej. Na tym nie koniec. Do parku wejdziemy przez bramę z dodatkowymi furtkami po obu stronach. Takie wejście można zobaczyć na przedwojennych pocztówkach.
Obecne ogrodzenie - rozpadający się murek - jest fatalną wizytówką Lublina. Oglądają go nie tylko mieszkańcy. Widzą go również turyści jadący do centrum miasta np. z Warszawy. Trudno zliczyć artykuły krytykujące władze miasta za zwlekanie z remontem ogrodzenia parku.
Robotnicy zaczną stawiać płot w sierpniu, a zakończą wczesną jesienią, jeszcze przed listopadowymi wyborami do samorządu. Cały płot zobaczymy w 2008 roku. Przy okazji zostaną odnowione m. in. schodki wewnątrz parku i odtworzony zegar słoneczny. Być może wtedy Ogród Saski będzie zamykany na noc.