Ojciec, który ugodził nożem 3-letniego synka stanie przed sądem. Odpowie za usiłowanie zabójstwa. Michał Sz. twierdzi, że nie chciał zamordować chłopca.
W okolicach Uhnina Michał Sz. zjechał na polną drogę. Samochód szybko zakopał się błocie. Mężczyzna wyciągnął więc chłopca z auta i zabrał go do lasu. Chwilę później zadał mu cios nożem w okolice brzucha.
Było o włos od tragedii, ale mężczyzna w ostatniej chwili ochłonął. Chwycił rannego chłopca i wybiegł na drogę. Zatrzymał przypadkowy samochód, prosząc o pomoc. Ruszył w drogę do szpitala. Chwilę później Michałowi Sz. udało się zatrzymać karetkę, która jechała do innego wezwania.
Ratownicy zajęli się Kacprem, który był w bardzo ciężkim stanie. Tylko dzięki szybkiej pomocy medycznej nie stracił życia. Chłopiec trafił do szpitala w Lublinie. Jego ojciec został aresztowany.
- Przyznał się do ugodzenia nożem syna, natomiast nie przyznał się, że chciał go zabić - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - W swoich wyjaśnieniach wskazał na konflikt między nim, a żoną. W chwili zdarzenia nie mieszkali razem. Michał Sz. nie potrafił wytłumaczyć swojego czynu.
Podczas śledztwa powołano biegłych psychiatrów, którzy zbadali Michała Sz. Ocenili, że feralnego dnia mężczyzna miał nieznacznie ograniczoną zdolność oceny swojego postępowania.
- Biegli stwierdzili, iż u Michała Sz. doszło m.in. do ostrej reakcji na stres - dodaje Syk-Jankowska. - Wskazali również na jego zaburzenia natury emocjonalnej.
Atakując syna, Michał Sz. był trzeźwy. Nie był również pod wpływem narkotyków. Mężczyźnie grozi od 8 do 25 lat więzienia lub dożywocie.