Ponad 200 emerytów i rencistów wytoczyło już procesy lubelskiemu ZUS. Uważają, że przez lata mieli nieprawidłowo naliczane świadczenia. To dopiero początek fali takich spraw.
2005. Wzory wniosków idą jak świeże bułeczki.
Do tej pory lubelski oddział ZUS przyjął ok. 200 odwołań. – W przeszłości wysokość emerytury była obliczana na podstawie tzw. kwoty bazowej, stanowiącej mniej niż 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia – wyjaśnia Marcin Skarżyński, rzecznik prasowy Oddziału ZUS w Lublinie. – To nie wina ZUS, takie były przepisy.
Emeryci powołują się w pozwach na Trybunał Konstytucyjny, który uznał za nieważną ustawę o obniżeniu kwoty bazowej, od której naliczano świadczenia. Obowiązywała ona od 1993 roku, kiedy w budżecie brakowało pieniędzy na wypłatę emerytur. Wtedy ponad pięć milionów osób straciło nawet po kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Problem w tym, że orzeczenie TK nie jest prawomocne, bo zostało odrzucone przez parlament. Potem kwotę bazową podniesiono aż do 100 procent. ZUS uznaje więc napływające pozwy za bezzasadne. Na nowo ustala wysokość świadczeń, które były przyznane przed 1999 rokiem. Ale uważa, że nie ma podstaw do wypłaty wyrównań za lata poprzednie. Odwołania emerytów i rencistów trafiają więc do Sądu Okręgowego w Lublinie.
– Jak dotąd, nie słyszałem o żadnych sądowych rozstrzygnięciach w tej sprawie – mówi Skarżyński.
Ale niedługo mogą zapaść pierwsze orzeczenia. Przyznanie racji emerytowi, chociażby w jednej sprawie, spowoduje, że do sądów trafią dziesiątki tysięcy pozwów. (atj)