Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W Lublinie w Szkole Pracowników Służb Społecznych odbył sie festyn dla najmłodszych. Przy współudziale lubelskich służb mundurowych przygotowano wiele atrakcji. Do wozu bojowego i działka przeciwlotniczego w kolejkę ustawiali sie chłopcy. Strażacy pokazali pojazd z drabiną, która sięga aż 10 piętra.
Na miejscu można było oznakować swój rower. Były też pokazy wschodnich sztuk walki, a studenci z UMCS malowali twarze dzieci w najróżniejsze barwy. Nie zawiedli również lubelscy harleyowcy, którzy wzbudzali podziw zebranych swoimi pięknymi maszynami. Chętni mogli odbyć rundę honorową i choć przez chwilę poczuć wiatr we włosach. Oczywiście jako pasażerowie na tylnym siedzeniu.
Najmłodsi brali udział w wielu zabawach i konkursach. Wszystkim przygrywała Dziecięca Orkiestra Dęta ze Szkoły Podstawowej w Motyczu pod kierownictwem Antona Szaszkowa.
Dorośli degustowali wojskową grochówkę i bigos.
Ale najważniejszą częścią festynu była licytacja oraz loteria, z których dochód przeznaczono na Hospicjum Małego Księcia w Lublinie. Główną nagrodą w loterii był rower górski, a wszyscy biorący w niej udział wygrywali wspaniałe nagrody. Ciekawym pomysłem była licytacja fantów zamkniętych w pudełku, więc nikt nie wiedział co jest w środku.
W otwartej licytacji kupiono m.in malutką maskotkę za 40 zł. oraz wylicytowano obraz za 150 zł oraz dwa inne po 100 zł każdy.
Najważniejszy był cel na który przeznaczono zebrane pieniądze, dlatego też zebrani chętnie sięgali do portfeli.
Najmłodsi brali udział w wielu zabawach i konkursach. Wszystkim przygrywała Dziecięca Orkiestra Dęta ze Szkoły Podstawowej w Motyczu pod kierownictwem Antona Szaszkowa.
Dorośli degustowali wojskową grochówkę i bigos.
Ale najważniejszą częścią festynu była licytacja oraz loteria, z których dochód przeznaczono na Hospicjum Małego Księcia w Lublinie. Główną nagrodą w loterii był rower górski, a wszyscy biorący w niej udział wygrywali wspaniałe nagrody. Ciekawym pomysłem była licytacja fantów zamkniętych w pudełku, więc nikt nie wiedział co jest w środku.
W otwartej licytacji kupiono m.in malutką maskotkę za 40 zł. oraz wylicytowano obraz za 150 zł oraz dwa inne po 100 zł każdy.
Najważniejszy był cel na który przeznaczono zebrane pieniądze, dlatego też zebrani chętnie sięgali do portfeli.
