Lubelski oddział Wyższej Szkoły Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza od 1997r. działa bez zezwolenia ministerstwa. Chełmski oddział też nie ma wymaganych dokumentów – został zawieszony.
Te jednak funkcjonują w ośmiu polskich miastach. Część z nich zawieszono. W większości (w tym w Lublinie i Chełmie) prowadzą rekrutację, do czego nie mają prawa. – To była decyzja warszawskiej centrali – wyjaśnia Michał Gołoś, dziekan lubelskiego oddziału. – A postępowanie legislacyjne właśnie trwa.
Dlaczego dopiero teraz, po ponad 5 latach działania oddziału w Lublinie? – Jesteśmy w szczególnej sytuacji – wyjaśnia rektor szkoły, Bolesław Orłowski. – Zmierzamy do tego, żeby mieć trzy legalne filie.
Zostać mają oddziały w Białymstoku, Kielcach i Lublinie. Do zawieszonej filii w Chełmie przeprowadzono nabór. Dla studentów może się to skończyć dojeżdżaniem do Lublina. – Jest taka możliwość – przyznaje rektor Orłowski.
Dlaczego filie tak długo działały bez zezwolenia? – MENiS ciągle coś zarzucał naszym wnioskom. Wszystkie braki były uzupełniane, a ministerstwo wskazywało nowe. To dla mnie zupełnie niezrozumiale.
Jednak według ministerstwa, wnioski, które napływały ze szkoły, nie spełniały kryteriów formalnych i nie były zgodne z przepisami.
Jeżeli obecny wniosek lubelskiego oddziału zostanie rozpatrzony negatywnie, w szkole rozpocznie się proces likwidacji. – Ci, którzy naukę zaczną, na pewno ją skończą i dostaną dyplomy – zapewnia dziekan Gołoś. Będą to dyplomy warszawskiej szkoły, w której ministerialne zezwolenie wygasa 30 września tego roku. MENiS rozpatruje właśnie wniosek o przedłużenie.
– Nie mam oporów przed przeprowadzaniem naboru – mówi dziekan Gołoś. – Nie mówiłbym też o „nielegalności” .
1 października naukę w lubelskim oddziale ma rozpocząć ok. 600
studentów. Tylu samo w Chełmie. Studia dzienne będą ich kosztować 2550 zł.
Bez zgody
w Zamościu został otwarty punkt rekrutacyjny Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu. Uczelnia nie ma pozwolenia na otwarcie ośrodka zamiejscowego. (ema)