Centralne Biuro Antykorupcyjne bada sprawę firmy Gala. To efekt naszej publikacji, w której opisaliśmy wątpliwości związane z budową lubelskiej galerii. Eksperci zaakceptowali projekt inwestycji, mimo że obiekt może nie spełniać norm bezpieczeństwa.
.
– W tej chwili trwają czynności analityczne – mówi Temistokles Brodowski, rzecznik CBA. – Dopiero ich wynik przesądzi o charakterze ewentualnych dalszych działań biura.
Kłopoty Gali rozpoczęły się po tym, jak firma zaczęła utrudniać życie sąsiednim przedsiębiorcom. Postawiła m.in. płot blokujący wejście do firmy Rem, działającej na tyłach galerii. Gala próbowała udowodnić, że sąsiedni sklep stoi zbyt blisko jej posesji, więc nie spełnia norm pożarowych. Rzeczywiście, odległość wynosi 4 m, zamiast 8, o których mówią przepisy.
Problem w tym, że to galerię postawiono jako ostatnią.
Postępowanie CBA może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla Gali, ale i dla rzeczoznawców, którzy uzgodnili projekt inwestycji. Sprawę bada również nadzór budowlany. Z naszych informacji wynika, że sporny budynek nie został oznaczony w projekcie galerii. Pozytywna opinie ekspertów kłócą się zaś z wynikami wizji lokalnej, przeprowadzonej w czasie budowy.
(jsz)