Od ponad tygodnia 25-letni Piotr Wójcik z Lublina nie daje znaku życia. W wtorek (8 czerwca) przy torach kolejowych w miejscowości Zalesie Górne ktoś znalazł jego indeks, pracę magisterską i obiegówkę ze studiów.
Piotr Wójcik kończył właśnie informatykę na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej. Kilka miesięcy temu wyprowadził się od rodziców. – Mówił, że chce się usamodzielnić. Zamieszkał w akademiku, a potem na stancji. Po studiach planował szukać pracy w Warszawie. Interesował się bankowością – mówi siostra Piotra.
25-latek zaginął na początku miesiąca. – Ostatni raz w Lublinie widziany był 2 czerwca przy ul. Rapackiego i Sekutowicza. Dostaliśmy też wiadomość, że dzień później ktoś spotkał go w Puławach – mówi siostra Piotra. – Podobno miał na sobie białą koszulę i ciemne spodnie od garnituru – opisuje.
8 czerwca na peronie w Zalesiu Górnym pod Warszawą znaleziono jego pracę dyplomową i indeks. – Nie mamy pojęcia, co Piotr mógł tam robić – mówi jego siostra.
Rodzina studenta przyznaje, że 25-latek nie miał zbyt wielu przyjaciół. Ci, którzy go znali twierdzą, że był spokojny i bardzo odpowiedzialny. – Kilka lat temu pracowaliśmy razem w samorządzie studentów UMCS. Piotr był cichy i spokojny, nie przepadał za imprezowaniem – wspomina Justyna Stępniak, była przewodnicząca samorządu studentów UMCS. – Ostatnio widziałam się z nim jakieś dwa miesiące temu. Byliśmy na piwie. Mówił, że u niego wszystko w porządku. Pisał pracę magisterską. Przebąkiwał coś o założeniu własnej firmy– dodaje Stępniak.
Studenta poszukuje lubelska policja. – 7 czerwca dostaliśmy zgłoszenie o zaginięciu – informuje Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. – Póki, co nic w tej sprawie nie udało się ustalić – dodaje.
Każdy, kto go widział Piotra lub ma jakiekolwiek informacje o tym, co się z nim stało, proszony jest o kontakt rodziną (81-479-89-59 lub 694-356-212), Fundacją ITAKA (801 24 70 70 lub 22 654 70 70) lub policją (997 lub 81-535-52-11).