- Nie pozwolimy zabudować cmentarza - zapowiada warszawska gmina żydowska. Chodzi o starą nekropolię na Wieniawie, gdzie próbują inwestować Skandynawowie.
Cierpliwość norweskich inwestorów wyczerpała się. Do końca miesiąca zdecydują o dalszej dzierżawie obiektów przy ul. Leszczyńskiego. Najprawdopodobniej wycofają się, pozostawiając w ruinie stadion Lublinianki. Warszawska gmina żydowska jest nieugięta i nie chce pozwolić na budowę nowych obiektów na terenie starego cmentarza.
- Jego zabudowanie jest niedopuszczalne, nigdy się na to nie zgodzimy - mówi Piotr Kadlcik, przewodniczący gminy. - Może, gdyby to był cmentarz katolicki, nie mielibyśmy takiej dyskusji. To że nie ma już tablic, nie znaczy, że cmentarz nie istnieje. On tam jest, a ziemia należy do zmarłych.
Gmina nie dopuszcza więc żadnej możliwości zadośćuczynienia od inwestora. Niezgodne z prawem byłoby też przyjęcie odszkodowania. Sytuacja jest patowa, ale przedstawiciele wspólnoty wskazują na inne rozwiązania. Ich zdaniem, jedną z możliwości byłaby zmiana planów inwestora.
Nie wiadomo, czy na tego typu rozwiązanie zgodzą się Skandynawowie. Spora część cmentarza znajduje się pod trybunami istniejącego stadionu. Nowy miał powstać w tym samym miejscu. Przedstawiciele Norweskiej Grupy Kapitałowej twierdzą, że część wymagań stawianych przez gminę jest nie do spełnienia. Żadna ze stron nie chce jednak zdradzać szczegółów.
(jsz)