Rozmowa z Pawłem Gruszką, naczelnikiem Wydziału Inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie.
• Jakie są główne zagrożenia w transporcie osób i rzeczy w naszym regionie?
– Wyniki naszych kontroli wskazują, iż w ubiegłym roku na 702 zważone pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej 3500 kg, 621 było przeciążonych. To aż 88 proc.! Wpływa to bezpośrednio na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Konstrukcja tych pojazdów, w tym np. układ hamulcowy, zawieszenie, zaprojektowane jest dla masy 3500 kg, a nie np. 7-10 ton. Dodatkowo przeciążenie wpływa negatywnie na środowisko naturalne, bo silnik przeciążonego pojazdu emituje do atmosfery zwiększone ilości szkodliwych substancji.
Drugie negatywne zjawisko, to ujawniane przez nas przypadki manipulacji zapisami tachografu. Obecnie ujawniane przez nas wyłączniki tachografów są niezwykle zaawansowane technologicznie, ale pomimo tego udaje się wykryć znaczną liczbę tych nieprawidłowości. Kierowca, który zamiast odpoczynku prowadzi pojazd po drodze publicznej stanowi bezpośrednie zagrożenie dla innych użytkowników dróg. Trzeba też przyznać, że nieprawidłowości tego typu nie są zależne od kraju rejestracji pojazdu.
• Czy kierowcy zagraniczni często łamią przepisy dotyczące czasu pracy, tonażu i ruchu drogowego?
– W zakresie dotyczącym naruszeń przepisów Ustawy o transporcie drogowym na przewoźników polskich wydano 246 decyzji administracyjnych, a na przewoźników zagranicznych 521. Przy przewozach towarów niebezpiecznych stosunek decyzji rozkładał się po połowie. Przy ważeniu pojazdów o DMC powyżej 3500 kg – ponad 90 proc. decyzji o nałożeniu kary pieniężnej dotyczy podmiotów krajowych. W przypadku zatrzymanych dowodów rejestracyjnych, 473 to zatrzymane dowody polskie, a 101 zagraniczne.
• Od lat problemem byli kierowcy busów. Ich główne grzechy to nadmierna prędkość i rozmowy przez komórkę podczas jazdy. Czy w dalszym ciągu inspektorzy wykrywają tego typu wykroczenia?
– W tym obszarze obserwujemy poprawę stanu technicznego pojazdów, ale także zachowań kierowców. Nie dzieje się jednak tak na każdej linii komunikacyjnej. Nadal wpływa do nas sporo skarg, na które reagujemy. Należy zwrócić uwagę, że rynek transportu drogowego osób ulega zmianie. W miejsce, gdzie jeszcze niedawno przewozy wykonywano tzw. busami, pojawiają się już 45-osobowe pojazdy, które znacznie poprawiają bezpieczeństwo pasażerów.
• Jak pan widzi problem Taxify?
– Dotychczasowe kontrole potwierdziły, że przewozy wykonywane przez kierowców w oparciu o tę aplikację, co do zasady, naruszają obowiązujące w Polsce przepisy regulujące wykonywanie przewozów okazjonalnych w krajowym transporcie drogowym osób. Pierwsze decyzje nakładające kary pieniężne na podmioty wykonujące przewóz drogowy w kwotach 12–14 tysięcy złotych zostały już wystawione.
Ciekawostką wartą podkreślenia jest natomiast fakt, że kierowcy nie znają zaakceptowanych przez nich samych regulaminów świadczenia tych usług. Wynika z nich jednoznacznie, że przewoźnikiem jest konkretny podmiot świadczący usługę, a nie operator aplikacji. Regulamin określa także, że każdy z kierowców-użytkowników aplikacji zobowiązuje się do spełnienia wszelkich wymogów stawionych przez krajowe ustawodawstwo. W tym wypadku odpowiedzialność za braki w wymaganej dokumentacji ponosi wyłącznie podmiot wykonujący przewóz, a nie operator aplikacji.