Wystawa "Miasto Miłości” ma przedstawiać "wieloseksualną geografię i historię Lublina”. Budzi kontrowersje, choć otwarcie dopiero w poniedziałek.
– Ze względu na treści w nim zawarte, które są bardzo obraźliwe. Obraźliwe dla każdego w Lublinie – mówi Janusz Babicz, współwłaściciel agencji "Maik”. – Obraz dotyczy obiektów, które spłynęły krwią, a teraz są przedstawiane w kontrowersyjnym kontekście, m.in. Zamku Lubelskiego.
Jak mówi inna osoba, która widziała obraz, są na nim nie tylko obiekty charakterystyczne dla miasta, ale też twarze osób z życia publicznego i homoseksualiści.
– Są tam rozpoznawalne osoby, ale nie w taki sposób, by ktoś mógł poczuć się urażony – wyjaśnia Szymon Pietrasiewicz, współorganizator festiwalu Transeuropa. – Obraz dotyczy homoseksualizmu wpisanego w architektoniczny kontekst Lublina.
Udostępnij na Facebook
Wystawa zostanie otwarta w poniedziałek w siedzibie Stowarzyszenia Homo Faber w Lublinie. – My tylko użyczamy miejsce – ucina Alicja Kawka z Homo Faber. – Nie wiem, co zostanie przedstawione na wystawie.
Organizatorzy festiwalu nie chcą pokazać grafiki. – Zapraszamy w poniedziałek – zachęca Pietrasiewicz. – Na otwarcie wystawy i na debatę na temat wolności w sztuce, która wpisuje się w kontekst tej pracy.
Głównym organizatorem festiwalu Transeuropa jest organizacja European Alternatives. Pieniądze daje m.in. Unia Europejska. Festiwal lubelski współfinansuje Urząd Miasta. – Miasto przekazało 8 tys. zł, które zostały przeznaczone na konkretny cel: wystawę fotografii poświęconą osobom wykluczonym i album z tej wystawy – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik lubelskiego UM.
Obrazu Ratusz nie komentuje.