Tylko 4 zamiast zalecanych 45 godzin trwało szkolenie dwóch radnych przed ich powołaniem do komisji antyalkoholowej. Ratusz uważa, że to wystarczy. Wynagrodzenia członków komisji pochłonęły w tym roku już 269 tys. zł.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych nie może trafić nikt, kto nie przeszedł wcześniej specjalnego szkolenia. Przejść je musiały także dwie radne: Monika Orzechowska (PO) i Małgorzata Suchanowska (PiS), które miesiąc temu powołał do komisji prezydent Lublina. To on decyduje, kto zasiada w tym gronie.
Badającej sprawę Fundacji Wolności magistrat przyznał, że szkolenie odbyło się tydzień przed decyzją o dołączeniu radnych do komisji. – Trwało 4 godziny – podkreśla Krzysztof Jakubowski, prezes fundacji. I wskazuje, że zdaniem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych powinno trwać minimum 45 godzin.
Taki czas wskazany jest w oficjalnym dokumencie PARPA będącym wskazówką dla gmin. Czytamy tam: „wydaje się, że czas szkolenia, podczas którego będzie możliwe omówienie wszystkich zagadnień powinien obejmować minimum 45 godzin dydaktycznych”.
– Faktycznie, takie są rekomendacje, ale nie są one obligatoryjne – mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina. – Ustawa mówi, że osoby powoływane na członków komisji powinny przejść szkolenie i uzyskać zaświadczenia. Tak było w tym przypadku. Ponadto członkowie na bieżąco przechodzą szkolenia prowadzone zarówno przez doświadczonych członków, jak i ekspertów z zewnątrz.
Fundacja Wolności ma zastrzeżenia także do liczebności komisji. Aktualnie liczy ona już 24 osoby, a od początku roku na wynagrodzenia jej członków poszło już 269 tys. zł. Tymczasem w całym roku 2013 była to kwota 285 tys. zł, a w ubiegłym roku 317 tys. zł.
Dla porównania w roku 2014 wynagrodzenia komisji działającej w Olsztynie zamknęły się kwotą 25 tys. zł, w Białymstoku 41 tys. zł, w Rzeszowie 59 tys. zł, a w Kielcach 109 tys. zł.
Wiadomo już, że nieskuteczne będzie wezwanie skierowane przez fundację do przewodniczącego Rady Miasta, by wygasił mandaty sześciorga radnych obecnej kadencji zasiadających w Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zdaniem Jakubowskiego, radni nie mogą rzetelnie rozliczać prezydenta z pracy zawdzięczając mu jednocześnie pieniądze za pracę w komisji.
– Mandaty nie podlegają wygaszeniu. Mamy opinie radców prawnych z lat poprzednich, stan prawny się nie zmienił – mówi Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta.
Wczoraj Ratusz ujawnił spis wynagrodzeń wypłaconych członkom komisji. Kwoty wypłacone od początku tego roku publikujemy w ramce.
Ile zarobili w komisji
Według stanu na dzień 20 sierpnia. Bielecka Grażyna 13 937 zł; Biernacka Elżbieta 10 962 zł; Elżbieta Dados (była radna Wspólnego Lublina) 10 969 zł; Piotr Dreher (przewodniczący komisji, radny PO) 13 230 zł; Sylwia Dreher 13 594 zł; Maria Dura 10 101 zł; Ewa Gawryszuk-Błach 12 887 zł; Marek Jakubowski (były radny Wspólnego Lublina) 8 575 zł; Dariusz Jezior (radny PiS) 10 012 zł; Zbigniew Jurkowski (radny PO) 9 450 zł; Tomasz Kulig 13 048 zł; Teodozja Lenartowicz 13 930 zł; Tomasz Leszcz 13 251 zł; Krzysztof Leszczyński 14 448 zł; Jadwiga Mach (wiceprzewodnicząca komisji, była radna Wspólnego Lublina) 15 226,40 zł; Małgorzata Nieznaj 9 625 zł; Krzysztof Siczek (wiceprzewodniczący komisji, były radny Wspólnego Lublina) 13 651,40 zł; Maria Stępień 12 040 zł; Iwona Szymczak 12 887 zł; Bogusława Urbaniuk 12 544 zł; Małgorzata Widomska 13 762 zł; Mateusz Zaczyński (radny PO) 8 897 zł. Powołane z dniem 3 sierpnia radne Monika Orzechowska i Małgorzata Suchanowska nie zarobiły jeszcze nic. Wszystkie kwoty brutto.