Planowanymi ograniczeniami etatów w Radiu Lublin zainteresowała się Okręgowa Inspekcja Pracy. A związkowcy z rozgłośni rozważają strajk.
Z powodu spadku przychodów z abonamentu stacja musi znaleźć w tym roku milion zł oszczędności. W poniedziałek zarząd Radia Lublin spotkał się z częścią pracowników.
– Największe koszta, jakie ponosimy to koszty osobowe – mówi Krzysztof Komorski, redaktor naczelny stacji.
Dlatego osoby zatrudnione w radio od ponad 10 lat miałyby dostać pół etatu. A zatrudnieni krócej dostaliby tylko ćwierć. W poniedziałek pracownicy usłyszeli, że jeśli nie zgodzą się na to, to w stacji może dojść do zwolnień grupowych.
– Zgłosili się do mnie przedstawiciele związków zawodowych, zaniepokojeni sytuacją w stacji – mówi Krzysztof Sudoł, okręgowy inspektor pracy w Lublinie. – Byłem na miejscu, by porozmawiać z reprezentantami zarządu. Nie ma jeszcze gotowych kryteriów zwolnień. Gdy zostaną przygotowane, to będziemy się im przyglądać.