Najwięcej pracy w Kuchni św. Brata Alberta jest jesienią i zimą, kiedy temperatura spada poniżej zera.
– Potrzebujący dostają przeważnie zupę. Są też drugie dania, ale to zależy od tego, czym dysponujemy – mówi Magdalena Wróbel, skarbnik Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta.
Do jadłodajni zgłasza się coraz więcej osób, dla których obiad przy ul. Zielonej często będzie jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia. Tylko w ubiegłą niedzielę kuchnia wydała 340 porcji. To z okazji Pierwszego Światowego Dnia Ubogich. – Przygotowaliśmy makaron z gulaszem i surówką – mówią pracownicy jadłodajni. – Chętnych byłoby więcej, ale nie wszyscy wiedzieli o akcji. Normalnie kuchnia nie pracuje w niedzielę – dodają.
Żeby móc wydać posiłki, bractwo organizuje zbiórki. W kuchni potrzebne są przede wszystkim warzywa- ziemniaki, marchew czy cebula.
– Zaczęliśmy apelować do mieszkańców Lubelszczyzny z prośbą o wsparcie. Prowiant jest potrzeby cały czas. I nie tylko płody rolne, ale też makaron, ryż czy olej – dodaje Wróbel.
Pracownicy liczą też, że mieszkańcy podzielą się niepotrzebną odzieżą. – Po posiłki przychodzą osoby w cienkich kurtkach,. Potrzebne są czapki, rękawice, szaliki czy ciepłe swetry – zaznaczają pracownicy.
• Jadłodajnia nie jest jedyną formą wsparcia, z której mogą skorzystać potrzebujący. Od początku listopada do końca marca działa Ośrodek Wsparcia dla Osób Bezdomnych. Punkt przy ul. Dolnej Panny Marii 32 zapewnia nocleg dla 35 bezdomnych mężczyzn, którzy kierowani są tam przez Ośrodki Pomocy Społecznej. Tam potrzebujący mogą skorzystać z pralni, łaźni czy kuchni. Jest również możliwość otrzymania odzieży, bielizny czy środków higieny.