Odchodzący Sejm, po tym, jak trzy lata temu zapewnił bezpieczne posadki prezesom oraz spółdzielczej biurokracji i praktycznie ubezwłasnowolnił spółdzielców, teraz nieco się zreflektował
Zarządy spółdzielni są zainteresowane w utrzymaniu tej organizacji. To od nich zależy jak szybko i skutecznie zostaną wyodrębnione lokale i nieruchomości pod przyszłe wspólnoty. Spółdzielnie często opóźniają wyodrębnianie lokali. Co gorsza,
zarządy zachowują się tak, jakby chciały zrobić spółdzielcom
"na złość”
- wydzielają ze spółdzielni wielkie nieruchomości, złożone z 5-8 bloków. Tymczasem wspólnoty sprawdzają się praktycznie tylko w małych nieruchomościach, składających się z jednego bloku. W małych nieruchomościach właścicieli lokali więcej interesów łączy, niż dzieli. Natomiast zarząd w kilkublokowych wspólnotach nie różniłby się znacznie od zarządu w spółdzielni. Wprawdzie duże wspólnoty można później podzielić, ale koszty podziału są wysokie. Do niedawna koszty te pokrywał Skarb Państwa, teraz obciążeni są nim bezpośrednio zainteresowani.
Ograniczenia prawne
Drugim ograniczeniem jest prawo dotyczące spółdzielni. Nawet jeśli zamienimy własność spółdzielczą na pełną własność, nie funkcjonujemy jeszcze na zasadzie prawa o własności lokali. Nie możemy stanowić wspólnoty i sami nią zarządzać. Prawo o spółdzielniach mieszkaniowych ustala, że jedynie, gdy większość właścicieli nieruchomości zdecyduje się na zarząd na zasadzie wspólnot mieszkaniowych, będzie można taką wspólnotę założyć. Tym samym, w nieruchomościach, w których nie wykupiono na pełną własność większości lokali i ta większość nie opowiedziała się za założeniem wspólnot, zarząd będzie nadal sprawowała spółdzielnia.
Jest to i tak rozwiązanie lepsze, niż obowiązujące przez ostatnie dwa lata. Wtedy, aby wyjść ze spółdzielni, wymagana było, aby w wyodrębnionej nieruchomości zostało wykupione 100 proc. mieszkań. Dodatkowo 100 proc. właścicieli tych mieszkań musiało wystąpić ze spółdzielni. Najnowsza zmiana mówi, iż wystarczy 50 proc.
- Jest to jednak nadal poważne utrudnienie w zakładaniu wspólnot - mówi pani Jadwiga Słotwińska z Ruchu Obrony Mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowych w Lublinie. - Około 30 proc. mieszkań stanowią mieszkania spółdzielcze lokatorskie. Przekształcenie tych mieszkań w pełną własność łączy się z kosztami, na których pokrycie nie stać użytkowników tych lokali.
Jak się bronić
- Nadzieja w tym, że nowy Sejm zmieni ustawę - mówi Jadwiga Słotwińska. - Ale przede wszystkim właściciele lokali powinni być aktywni. Na zebrania spółdzielni liczącej kilkanaście tysięcy członków przychodzi około 100 osób i przeważnie są to zwolennicy prezesa. Tym sposobem przegłosowane zostają uchwały nieraz niekorzystne dla większości. Jedną sprawą są ustawy, a inną, że przyzwyczailiśmy się być bierni. Jeśli chcemy móc zarządzać samodzielnie swoją własnością, trzeba nauczyć się aktywnie uczestniczyć w decyzjach. A tego u nas brak.
Weronika Kasprzak
Zmiany na lepsze
22.07.2005 r. weszły w życie zmiany w prawie spółdzielczym i w prawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Ułatwiają one tworzenie wspólnot, m.in. pośrednio dzięki przywróceniu możliwości podziału spółdzielni
na mniejsze spółdzielnie.