Prawdziwą burzę wywołała nasza piątkowa publikacja, w której ujawniliśmy, że Urząd Miasta chce strzelać do lisów na terenie Lublina.
- Na początku przyszłego tygodnia wyślemy do ministra środowiska prośbę o zgodę na odstrzał lisów na terenie miasta - zapowiadał na naszych łamach Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. Tłumaczył, że chodzi o odstępstwo od zakazu strzelania do zwierząt w niewielkiej odległości od zabudowań.
Co ważne, plany takiej akcji pojawiły się mimo tego, że w Lublinie nie zanotowano ani jednego przypadku zaatakowania człowieka przez lisy. W oficjalnych danych mowa tylko o jednym pokąsanym psie.
Na zapowiedzi Ratusza od razu zareagowali internauci. Na popularnym portalu społecznościowym Facebook ktoś założył profil przeciwników takiego odstrzału. Strona ta bardzo szybko zdobywała sympatyków, około godz. 17 "lubiło ją” już przeszło 650 użytkowników portalu.
Krzyżanowska podkreśla, że zamiast strzelać do lisów miasto będzie je odławiać. Taką próbę samorząd podjął jesienią ubiegłego roku w Ogrodzie Saskim, ale okazała się nieskuteczna.
Według szacunków na terenie Lublina żyje około 30 lisich rodzin. Straż Miejska, która najczęściej odbiera sygnały o wizytach tych zwierząt również potwierdza, że interwencje dotyczą tylko obecności lisów, a nie ma zgłoszeń o jakichkolwiek atakach z ich strony.