Wciąż nie ma planu zapewnienia pełnej obsługi linii autobusowych po tym, jak kursowania po Lublinie zaprzestanie warszawska firma Warbus świadcząca usługi 30 autobusami.
Spółka będzie wozić naszych pasażerów tylko do końca sierpnia. Powstanie wtedy spora luka w taborze komunikacji miejskiej, bo 20 przegubowców spółki Warbus zniknie z linii 2, 10, 14, 17, 18, 20, 26, 31, 39, 42 i 57, zaś krótkie autobusy tego przewoźnika nie wyjadą na linie 3, 6, 8, 13, 32, 45 i 74.
– W tym roku koncepcja szkolnych rozkładów jazdy musi niestety uwzględnić zakończenie usług przez firmę Warbus – przyznaje Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego, ale nie podaje żadnych konkretów. – Jest jeszcze za wcześnie, żeby podawać jakiekolwiek informacje w tym zakresie.
Lukę po Warbusie mają zapełniać przede wszystkim pojazdy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, które kupiło niedawno od Warszawy 28 używanych autobusów (jedenasto- i dwunastoletnie jelcze po 15 tys. zł za sztukę), ale jednocześnie zamierza wycofać z eksploatacji swoje najstarsze pojazdy. Ponadto wozy sprowadzane z Warszawy są autobusami krótkimi i nie sprawdzą się na tak ważnych liniach jak 10, 26, 31 czy 57.
Żeby ratować sytuację ZTM wciąż bierze pod uwagę przekształcenie co najmniej jednej linii autobusowej w trolejbusową. – Trwają analizy dotyczące możliwości elektryfikacji linii – potwierdza Góźdź. – Jeżeli będą znane jakieś konkrety, chcielibyśmy wykonać przejazdy próbne.