– Mam zamiar żyć długo i niepokoić uczelnię do samego końca – stwierdził z charakterystycznym poczuciem humoru historyk i krytyk sztuki prof. Lechosław Lameński, podczas uroczystości wręczenia mu księgi jubileuszowej. Okazją do jej przygotowania była 70. rocznica urodzin oraz 45-lecie pracy naukowo-dydaktycznej na KUL
Prof. Lechosław Lameński związał swe życie osobiste i zawodowe z Lublinem i choć, jak sam mówi, trafił tu przypadkiem, to znalazł tu wiele radości. Już na początku studiów się zakochał, następnie ożenił i tu urodziły się jego dwie córki. O jego zawodowej przyszłości zadecydowały lata studiów i wykładowcy, których wtedy spotkał. Przede wszystkim profesorowie Jacek Woźniakowski i Andrzej Ryszkiewicz.
– Ci dwaj wielcy profesorowie myślę, że w dużym stopniu mnie ukształtowali. Prof. Woźniakowski bardziej jako człowieka, a prof. Ryszkiewicz jako historyka sztuki – podkreślił. Podziękował też wszystkim, z którymi przez te wszystkie lata współpracował, jak stwierdził, praca naukowa „nie byłaby możliwa, gdyby nie ludzie”.
– Chwile, takie jak te dzisiaj, nie zdarzają się często w naszym życiu. Przychodzi jednak taki moment, kiedy człowiek osiąga pewien etap swojego rozwoju, gdy rodzi się refleksja nad tym, co wydarzyło się wcześniej. Zastanawiamy się wtedy nad dokonaniami, zwłaszcza zaś nad sukcesami, które stały się naszym udziałem. Z takim właśnie momentem mamy do czynienia dziś – podkreślił uroczystość sytuacji, reprezentujący władze uniwersytetu prof. Krzysztof Narecki, prorektor KUL. Złożył także Jubilatowi podziękowania ze wieloletnią, pełną zaangażowania pracę nauczyciela i wychowawcy oraz za wiedzę i doświadczenie przekazywane licznym pokoleniom studentów i młodych pracowników nauki.
Przygotowywanie i uroczyste wręczanie ksiąg jubileuszowych należy do akademickich tradycji i jest formą wyrażania wdzięczności, szacunku i uznania dla uczonego i jego dorobku naukowego.