Juwenalia 2013 w Lublinie. Studenci znowu pokłócili się o juwenalia

To efekt rozmów uczelnianych samorządów w sprawie tegorocznych Lubelskich Dni Kultury Studenckiej. W ostatnich latach udawało się tak ułożyć program majowych imprez, że największe koncerty się ze sobą nie pokrywały. A wszystko rozpoczynał barwny przemarsz, po którym studenci odbierali od prezydenta klucze do miasta.

Po raz pierwszy od lat korowodu nie było w ubiegłym roku. Studenccy samorządowcy uznali, że nie ma sensu organizować przemarszu, który wielu mieszkańcom kojarzy się z głównie pijaństwem. Po tej decyzji na forach internetowych pojawiła się lawina komentarzy studentów, że korowód być powinien, bo to tradycja i wydarzenie unikatowe.

Wiele wskazuje na to, że w tym roku przemarsz wróci. – Złożyliśmy do Urzędu Miasta pismo o wydanie zgody – mówi Paweł Gajewski, szef samorządu Politechniki Lubelskiej. – Uznaliśmy, że należy wrócić do wydarzenia, które było u nas przez lata. I być powinno.

Pod pismem podpisali się studenci m.in. politechniki oraz uniwersytetów: Przyrodniczego i Medycznego. Zabrakło podpisów KUL i UMCS. – Nie jesteśmy za tym, żeby organizować korowód – przyznaje Piotr Widomski, szef samorządu UMCS. – Wokół przemarszów w poprzednich latach była taka otoczka, że nie ma sensu go robić.

– Korowód musi wrócić. Dołożymy wszelkich starań, żeby w tym roku wyszedł jak najlepiej. Żeby to był jeden, wspólny przemarsz studentów wszystkich uczelni – podkreśla Jakub Iwaszko, szef samorządu UP. A co ze studentami KUL i UMCS? – Nie będziemy sprawdzać, kto jest z jakiej uczelni. Zapraszamy wszystkich, niezależnie od decyzji niektórych samorządów.

To nie jedyny problem z tegorocznymi imprezami. Drugi to terminarz. Tegoroczne koncerty rozpocznie Politechnika Lubelska na terenach zielonych przy ul. Nadbystrzyckiej – od 9 do 12 maja. Zakończy Uniwersytet Medyczny przy ul. Chodźki – od 23 do 26 maja. A w weekend pośrodku (16–19 maja) swoje imprezy zaplanowały Uniwersytet Przyrodniczy na Felinie oraz razem UMCS, KUL i trzy uczelnie niepubliczne.

– Chcemy ponownie zorganizować imprezy wspólnie z Urzędem Miasta. Czekamy na spotkanie – mówi Widomski. – Lokalizacja jest jeszcze do ustalenia: czy znowu będą to błonia przed Zamkiem czy inne miejsce. Ale termin jest już ustalony.

– Jak zawsze spotkaliśmy się z samorządami wszystkich uczelni – relacjonuje Iwaszko. – Z Uniwersytetem Medycznym i politechniką nie było problemów, wszystko udało się uzgodnić. Jedynie UMCS przyszedł na spotkanie z gotowym terminem. Z nimi nie było żadnej dyskusji.

Efekt? Koncerty na Felinie i (prawdopodobnie) na błoniach będą w tym samym czasie.