Iwona Matyjas wczoraj wróciła do domu z leczenia w USA.
Dzięki życzliwym ludziom, którzy po publikacjach w Dzienniku zdecydowali się jej pomóc, wreszcie wie, jaka choroba trawi jej ciało. Teraz ma szansę na jej pokonanie.
Pieniądze na wyjazd uzbierali ludzie, którzy po licznych publikacjach w Dzienniku oraz programach w TVP 3 i Telewizji Polsat postanowili pomóc chorej. Lubelski oddział Linii Lotniczych LOT załatwił tańsze bilety. Urząd Miasta skontaktował Iwonę z lekarzem z Nowego Jorku, który opiekował się chorą podczas pobytu w Stanach.
Iwona wyjechała na początku sierpnia. Lekarze natychmiast zajęli się lublinianką. Postawili diagnozę z której wynikało, że Iwona zapadła na churg-strauss - alergiczne ziarniniakowe zapalenie naczyń.
Na dwa tygodnie przed powrotem Iwony do kraju przypomniało sobie o niej Ministerstwo Zdrowia. Urzędnicy wydali zgodę na leczenie dziewczyny w Bostonie, jednak o wiele tygodni za późno. - Jeśli czekalibyśmy na zgodę ministerstwa, córka mogłaby umrzeć - mówi ze łzami w oczach Czesław Matyjas, ojciec chorej.
Za pobyt w klinice w większości i tak będzie musiała zapłacić Iwona. - Biuro Rozliczeń Międzynarodowych pokryje koszty leczenia od momentu wydania decyzji, czyli od 17 września - napisali w piśmie urzędnicy z BRM. Kuracja w bostońskiej klinice trwała od początku sierpnia.
Teraz chora będzie leczyć się w Polsce. - Będę zażywała leki, które przepisali mi w Stanach. Jednak nie bez nadzoru amerykańskich lekarzy. Co pewien czas będę przesyłała im wyniki badań robionych w Polsce - mówi.
Za kilka miesięcy Iwona będzie musiała wrócić do Bostonu. Prawdopodobnie tamtejsi lekarze podejmą się transplantacji jelit. - To bardzo kosztowna operacja - mówi Janina Matyjas, mama Iwony. - Ale się nie poddamy.