(Archiwum)
Kilkunastu urzędników – w tym szefowie instytucji podległych Urzędowi Marszałkowskiemu – może stracić wkrótce pracę. Wszystko przez nieprzestrzeganie ustawy tzw. antykorupcyjnej.
Powodem był wniosek CBA o odwołanie wicemarszałka Sławomira Sosnowskiego (PSL) – wbrew ustawie o ograniczeniu działalności gospodarczej zasiadał w komisji rewizyjnej spółdzielni Eko-tucz w Radzyniu Podlaskim. Przy okazji okazało się, że nikt w samorządzie województwa nie sprawdza czy urzędnicy nie łamią tej ustawy.
Na biurku Hetmana leży już lista kilkunastu osób, które mogły naruszyć przepisy.
– Poprosiłem te osoby o wyjaśnienia. W przyszłym tygodniu prawnicy ocenią je i wtedy podejmę decyzję, co dalej. Sprawy nie są oczywiste – podkreśla Krzysztof Hetman. Dodaje jednak, że ustawa działa jak gilotyna – kto w trzy miesiące nie zrezygnuje z działalności kolidującej z ustawą musi stracić posadę. Nie są przewidziane inne kary.
Dowiedzieliśmy się, że na liście znalazła się m. in. Renata Siwiec, szefowa Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości oraz Jacek Serafinowicz dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Informacje o swojej działalności zamieścili w oświadczeniach majątkowych. Siwiec prowadzi działalność gospodarczą (spółka cywilna PPHU Agat). Serafinowicz formalnie zarządza działalnością spółki Polkons, która jak dyrektor tłumaczy – od 1995 r. nie działa.
Hetman chce uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości i prawdopodobnie biuro ds. ochrony informacji niejawnych zajmie się kompleksową weryfikacją oświadczeń majątkowych.