– Klient rzucił mi dosadnie, co myśli o tych wszystkich zasadach dotyczących bezpieczeństwa w związku z epidemią i złośliwie chuchnął w twarz – denerwuje się pracownik jednego z lubelskich supermarketów.
Chodzi o zdarzenie z ubiegłej soboty.
– Zauważyłem, że jeden z klientów rozmawia z naszym pracownikiem stojąc tuż przy nim. Zwróciłem mu grzecznie uwagę, że powinien zachować bezpieczną odległość – relacjonuje nasz rozmówca. – Sądziłem, że po prostu się odsunie, a on rzucił bardzo dosadnie gdzie ma te wszystkie zasady i na koniec chuchnął mi złośliwie w twarz – dodaje.
Sprawą zajęła się policja. – Od razu zadzwoniłem na policję. W sobotę nie byłem już w stanie zatrzymać tego klienta. Udało się to dopiero we wtorek, kiedy ponownie przyszedł do nas na zakupy – opowiada nasz rozmówca. – Udało mi się go zatrzymać aż do przyjazdu policji. Policjanci mają też nagranie z monitoringu z soboty. Wiem, że sprawa została przekazana do sanepidu.
Jak zauważa nasz rozmówca, to tylko jeden z przykładów nieodpowiedzialnego zachowania klientów.
– Większość rozumie, że w obecnej sytuacji przestrzeganie zasad bezpieczeństwa leży w naszym wspólnym interesie i stosuje się do nich. Niestety jest też grupa, która w ogóle się tym nie przejmuje – mówi pracownik supermarketu. Dodaje: Notorycznie bez rękawiczek rozrywają worki, w które dla bezpieczeństwa pakowanych jest kilka bułek i biorą tylko jedną. Przez to reszta idzie do śmieci. Przeglądając prasę ślinią palce, żeby oddzielić strony, takich przykładów jest mnóstwo.
– Paradoksalnie dotyczy to głównie seniorów, dla których koronawirus jest przecież szczególnie groźny – mówi pracownik. – Kilka takich osób może zniweczyć to, co zapewnia nasz pracodawca. Mamy wszelkie środki bezpieczeństwa, ale nie są w stanie nas uchronić przed nieodpowiedzialnymi klientami.
– Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, dotyczące łamania zasada bezpieczeństwa. Został zabezpieczony monitoring ze sklepu. Skierujemy prawdopodobnie wniosek do sądu o ukaranie tego mężczyzny – informuje Kamil Gołębiowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Lublinie i dodaje, że chodzi o 68-letniego mieszkańca Lublina. – Za takie wykroczenie sąd może ukarać go grzywną w wysokości do 5 tysięcy złotych – zaznacza Gołębiowski.
Rzecznik potwierdza, że policjanci interweniowali w tej sprawie we wtorek 14 kwietnia, kiedy mężczyzna ponownie pojawił się na zakupach. – Z relacji ochrony wynika, że nie zachował bezpiecznej odległości od jednego z pracowników. Kiedy inny pracownik zwrócił mu uwagę, chuchnął mu w twarz – mówi Gołębiowski.