Do wojewody trafiła już ósma prośba o unieważnienie uchwały Rady Miasta przeznaczającej część górek czechowskich pod budowę bloków mieszkalnych.
Wojewodzie zostały jeszcze niecałe dwa tygodnie na ewentualne wydanie rozstrzygnięcia stwierdzającego nieważność uchwały o nowym studium przestrzennym Lublina. Nie może on jednak podjąć takiej decyzji według własnego widzimisię, np. wtedy, gdy uzna, że bloki na górkach to zły pomysł.
Jedynym powodem unieważnienia uchwały (całej, lub tylko wybranych paragrafów) mogą być wady prawne, czyli niezgodna z przepisami treść studium lub naruszenie procedur określających sposób przygotowania i uchwalania takiego dokumentu.
Autorzy skarg wysyłanych do wojewody (najświeższą złożyło stowarzyszenie Ekologiczny Lublin) starają się wykazać, że uchwała jest obarczona błędami prawnymi. Twierdzą m.in., że jest sprzeczna z międzynarodowymi przepisami dotyczącymi ochrony przyrody, w tym unijną dyrektywą środowiskową. Dopatrują się również błędu w przebiegu posiedzenia, na którym Rada Miasta uchwaliła studium.
Radny Piotr Gawryszczak (PiS) twierdzi, że na posiedzeniu nie został poddany pod głosowanie jego „wniosek formalny” o zmianę treści dokumentu w części dotyczącej górek czechowskich. Zgodnie z prawem wnioski formalne muszą być głosowane poza kolejnością, ale przepisy nie przewidują, aby w tym trybie mogły być zgłaszane poprawki do projektu uchwały przez osobę, która nie jest autorem tego projektu. Podczas obrad przewodniczący zgłosił taką poprawkę, a proszony przez przewodniczącego rady o jego sprecyzowanie poprosił o 10 minut przerwy, na co większość rady nie wyraziła zgody i przeszła do zatwierdzenia studium.
Jeżeli wojewoda uzna, że są podstawy do unieważnienia uchwały (lub jej części), to jego decyzja będzie mogła być jeszcze zaskarżona przez miasto do sądu. Złożenie takiej skargi skutkowałoby tym, że rozstrzygnięcie wojewody nie wchodzi w życie do czasu prawomocnego wyroku przyznającego mu rację.