"Lepiej być talibem niż w Ruchu Palikota” oraz "Palikot staje po stronie Hitlera i Lenina” – odgryzają się posłowie, którzy trafili na listę "lubelskich talibów”.
Poseł Michał Kabaciński (RP) pokazał natomiast plakat "Lista Lubelskich Talibów”. Trafiło na niego 17 zdjęć i nazwisk lokalnych polityków, którzy zagłosowali za skierowaniem do dalszych prac projektu Solidarnej Polski. Posłowie tej partii chcą zakazu aborcji w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
"Wojna to ostatnia rzecz, jakiej dziś potrzebują Polska i Polacy, warto jednak zauważyć, że jeśli już – to w tej wojnie poseł Palikot i jego Ruch stają po tej samej stronie, co Hitler i Lenin, a przeciw narodowi polskiemu” – oświadczył wczoraj poseł Jarosław Żaczek (SP). Przypomina, że pełne prawo do aborcji wprowadził w Polsce przywódca III Rzeszy, a pierwszym krajem na świecie umożliwiającym aborcję na życzenie był Związek Radziecki.
– Polska jest na 209 miejscu w skali urodzin dzieci na świecie, grozi nam katastrofa demograficzna i nawoływanie do aborcji jest godne potępienia – mówi Piotr Szeliga z Solidarnej Polski.
– Zamieścili miłe zdjęcie. Nazwiska nie przekręcili. Tak jak oni, tak i ja mam prawo do swoich poglądów. A w ogłoszonej wojnie nie uczestniczę – komentuje z kolei Jan Łopata (PSL).
Dr Paweł Nowak z UMCS, specjalista od komunikacji społecznej tak ocenia plakatową zagrywkę palikotowców:
To język nienawiści, manipulacja, próba gry na emocjach, jedyny sposób, żeby dziś dotrzeć do wyborców. Ruch Palikota dba, żeby wypowiedzi jego posłów były dosadne.