26 pokoi w escape roomach mają do sprawdzenia strażacy w Lublinie. Kontrole ciągle trwają i zakończą się w najbliższych dniach. Póki co, w żadnym z „pokoi zagadek” nie stwierdzono rażących uchybień.
Strażacy weszli już do 9 firm działających na terenie miasta, do sprawdzenia pozostały im 2. Niektóre z nich mają po kilka różnych pomieszczeń z łamigłówkami. Według strony lockme.pl, w sumie w Lublinie jest 26 pokoi.
Straż pożarna musi dokładnie sprawdzić, jakie są warunki do ewakuacji z budynków, sprawność sprzętu gaśniczego, na przykład gaśnic, oraz instalacje gazowe. Jak poinformował nas kpt. Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, do tej pory strażacy nie stwierdzili rażących uchybień w żadnym z kontrolowanych lokali. W kilku przypadkach pojawiły się jednak pewne zaniedbania – właściciele takich miejsc mają czas na uzupełnienie dokumentacji, co może wpłynąć na ostateczne wyniki kontroli.
Właściciele polskich escape roomów wydali wspólne oświadczenie na Facebooku: „Z pierwszych docierających do opinii publicznej informacji wynika, że przyczyną tragedii były najprawdopodobniej rażące i niedające się usprawiedliwić zaniedbania w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom gry. Pragniemy w związku z tym z całą mocą podkreślić, że w naszej działalności dbałość o bezpieczeństwo i zdrowie graczy jest i zawsze będzie najwyższym priorytetem. Nieustannie dokładamy wszelkich starań, by czas spędzony w naszych pokojach był nie tylko atrakcyjny, ale nade wszystko – bezpieczny.”
Przypomnijmy, że kontrole wszystkich „pokojów zagadek” w Polsce zlecił Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński po tragedii, do jakiej doszło w piątek w Koszalinie. W jednym z tzw. escape roomów przy ul. Piłsudskiego wybuchł pożar, w którym zginęło pięć nastolatek, a pracownik lokalu został mocno poparzony. 15-latki zatruły się tlenkiem węgla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wybuchu pożaru było rozszczelnienie butli gazowej. Niedziela jest dniem żałoby w Koszalinie.