Właścicielowi kina Kosmos nie udało się wynająć budynku. Żaden z zainteresowanych nie zaoferował odpowiedniej sumy. Wkrótce Max-Film ogłosi nowy przetarg.
- Było kilku chętnych, ale nie uzyskaliśmy sumy, która by nas satysfakcjonowała - mówi Marek Kraśnicki, z MAX - FILM-u. - W tej sytuacji nie mogliśmy się zdecydować na wynajem. Nie oznacza to, że oferenci się wycofali. Trwają rozmowy. Niedługo ogłosimy nowy przetarg.
Firma nie zdradza żadnych szczegółów finansowych. Nie wiadomo, ile miałoby kosztować wynajęcie Kosmosu. Lista zainteresowanych firm również jest tajna.
Przedstawiciele spółki sugerują, że przy ul. Leszczyńskiego mógłby powstać klub muzyczny lub centrum kultury. Mogą tam powstać także sklepy, ale to trudne i mało prawdopodobne rozwiązanie.
Do takich celów, konieczna jest przebudowa obiektu. Tymczasem Kosmos ma być wynajęty na 2 lub 3 lata. W tej sytuacji nikt nie zdecyduje się na większe inwestycje.
MAX - FILM nie pozbywa się budynku, bo twierdzi, że kino może wznowić projekcje. Firma już kiedyś planowała postawienie w tym miejscu nowoczesnego obiektu na kilka sal projekcyjnych. Zapewnia, że nie odkłada tych planów na półkę. Dlatego oficjalnie nie bierze też pod uwagę rozbiórki, choć ma na to ważne pozwolenie.
Przejęcie budynku przez miasto również nie wchodzi w grę. Ratusz nie jest zainteresowany wynajmem.
- Z naszego punktu widzenia sensowne jest tylko kupno budynku - mówi Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina.
Magistrat szuka nowej siedziby dla Teatru Lalek. Pierwsze plany zakładały przeprowadzkę do Kosmosu. MAX - FILM zaproponował jednak sprzedaż drugiego obiektu, kina Wyzwolenie. Pomysł spodobał się urzędnikom.
Ich zdaniem gmach przy ul. Peowiaków byłby idealnym miejscem dla Teatru. Ratusz rozpoczął już wstępne rozmowy, w sprawie przejęcia budynku.