68-latek stracił prawie 50 tysięcy złotych na handlu kryptowalutami. Z kolei młoda kobieta przelała kilkanaście tysięcy złotych oszustom poznanym na Instagramie wierząc, że otrzyma pokaźny spadek.
Inwestycje w kryptowaluty cieszą się coraz większą popularnością. Wiele osób szukając nie chce trzymać pieniędzy w banku i szuka alternatywnych form inwestowania. Niektórzy zwracają uwagę na kryptowaluty.
- Duże zainteresowanie oraz często niski poziom wiedzy na temat inwestycji daje szanse oszustom na wyłudzenie często dużych sum - ostrzega kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Ofiarą naciągaczy padł 68-latek z Lublina. Mężczyzna zaczął współpracę z firmą, która miała zajmować się handlem kryptowalutami. Nie sprawdził jej, ale za namową agenta przelał pośrednikowi blisko 50 tysięcy złotych. Mężczyzna stracił swoje oszczędności.
W podobny sposób pieniądze straciła 29-latka z okolic Milejowa. W środę zgłosiła się na policję, informując o oszustwie. Kobieta założyła konto na jednej ze stron zajmującej się handlem Bitcoinami. Wpłaciła tam pieniądze.
- W środę zadzwonił do niej mężczyzna, który podawał się za konsultanta tej firmy. Zapytał czy jest zainteresowana usunięciem konta z ich strony i odzyskaniem pieniędzy. Kobieta zgodziła się - wyjaśnia asp. Magdalena Krasna, rzecznik łęczyńskiej policji.
Mężczyzna zdobył zaufanie 29-latki i instruował co ma robić. Poprosił kobietę, by zainstalowała na swoim komputerze program pozwalający na zdalną obsługę pulpitu. Aplikacja dała mężczyźnie dostęp do komputera i konta 29-latki.
Kobieta zgodnie z instrukcją oszustwa zalogowała się na swoim koncie powiązanym z walutą Bitcoin i na koncie bankowym. Wtedy mężczyzna zaczął wykonywać różne transakcje. Kiedy się rozłączył kobieta skontaktowała się i infolinią banku. Okazało się, że oszust wziął na jej rachunek 68 tys. Zł kredytu i zabrał z konta blisko 4 tys. zł.
Ofiarą internetowych oszustów padła również 28-latka z Lublina, korzystająca z Instagrama. Dostała wiadomość od osoby podającej się za starszą i samotną kobietę. Z wiadomości wynikało, że starsza pani ma bardzo duży majątek i szuka kogoś, komu mogłaby go przekazać.
Aby otrzymać majątek, 28-latka miała tylko zapłacić podatek od darowizny. - W kilku przelewach przekazała na zagraniczne rachunki 16 tysięcy złotych - wylicza Kamil Gołębiowski.
Policjanci szukają oszustów i apelują o rozsądek w zawieraniu jakichkolwiek transakcji internetowych.