W poniedziałek ma zapaść wyrok w sprawie księdza z Lublina, oskarżonego o prowadzenie samochodu po pijanemu. Zdaniem śledczych, duchowy w o mało nie spowodował wypadku, mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Sprawę księdza rozstrzygnie Sąd Rejonowy Lublin-Zachód. Postępowanie dotyczy wydarzeń z lutego 2016 r. Duchowny miał wówczas zajechać drogę innemu kierowcy, co o mało nie doprowadził do wypadku. Do zdarzenia doszło w zbiegu ul. Radości i Filaretów.
Kierowca pojechał za autem duchownego aż na ul. Skierki. Tam zobaczył, jak mężczyzna wysiada z samochodu i wchodzi do budynku miejscowej plebanii. Świadek wezwał policjantów. Kiedy ksiądz wyszedł na zewnątrz, rozpoznał w nim człowieka, za którym jechał. Zdaniem świadka, ksiądz był pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Podczas jednej z rozpraw do prowadzenia auta przyznał się kolega duchownego. Z jego relacji wynikało, że świadkowie mogli ich pomylić. Ci jednak przekonywali, że za kierowcą na pewno siedział ksiądz. Badanie trzeźwości przeprowadzone po zdarzeniu wykazało, że miał on 2,2 promila alkoholu w organizmie.
Za prowadzenie po pijanemu grozi mu do 2 lat więzienia.