Dziś dowiemy się, czy ks. prof. Antoni Dębiński pozostanie przez kolejną kadencję rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. To ostatnia z lubelskich uczelni, która w tym roku wybiera nowe władze. Wybory odbędą się tu jednak na innych zasadach.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
O rozstrzygnięciu zadecyduje nie kolegium elektorów, tak jak w przypadku pozostałych szkół wyższych, ale Senat KUL. I to podczas posiedzenia wyborczego będą mogły być zgłaszane kandydatury na to stanowisko. Rektorem może zostać nauczyciel akademicki z tytułem naukowym profesora, zatrudniony na czas nieokreślony, dla którego najstarszy lubelski uniwersytet jest podstawowym miejscem pracy.
To, czy kierujący uczelnią od 2012 roku ks. prof. Antoni Dębiński będzie miał konkurenta, okaże się więc dopiero podczas dzisiejszego posiedzenia. – Panuje opinia, że w obecnej sytuacji trudno byłoby komukolwiek innemu przejąć uczelnię i wziąć za nią odpowiedzialność. Być może pojawi się jakiś kontrkandydat, ale raczej jedynie dla urozmaicenia rywalizacji. Bo wygląda na to, że obecny rektor może być pewny drugiej kadencji – mówi nam jeden z pracowników KUL.
Dzisiejsze głosowanie będzie tajne, a uchwała zostanie podjęta bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej dwóch trzecich członków Senatu. Same wybory to jednak nie koniec.
– W ciągu trzech dni rektor będzie musiał przesłać protokół posiedzenia wyborczego Wielkiemu Kanclerzowi KUL, którym jest metropolita lubelski. Wielki Kanclerz natomiast w ciągu dwóch tygodni przedstawi Stolicy Apostolskiej uchwałę Senatu z dołączoną swoją aprobacją i prośbą o jej zatwierdzenie. Dopiero po jego otrzymaniu powiadomi o wyborze ministra nauki i szkolnictwa wyższego – mówi Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy KUL.
W tym roku wybory odbyły się już na czterech lubelskich uczelniach. Na kolejną kadencję zostali wybrani rektorzy Politechniki Lubelskiej – prof. Piotr Kacejko, Uniwersytetu Medycznego – prof. Andrzej Drop i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej – prof. Stanisław Michałowski. Dwaj pierwsi nie mieli żadnego kontrkandydata. O reelekcję nie mógł starać się natomiast prof. Marian Wesołowski, który przez dwie kolejne kadencje był rektorem Uniwersytetu Przyrodniczego. Tam wybory wygrał prof. Zdzisław Litwińczuk, który miał trzech konkurentów.