Chodzi o wywiad zatytułowany "Dlaczego wpuszczam gender na KUL" opublikowany w drukowanym i internetowym wydaniu "Naszego Dziennika", który ukazał się 22 czerwca. KUL opublikował w tej sprawie oświadczenie.
W tej sprawie wyjaśnień od władz KUL zarządzał biskup wrocławski Wiesław Mering. Duchowny wysłał oficjalne zapytanie do rektora ks. Antoniego Dębińskiego. Meringa interesuje zwłaszcza sprawa, czy "program został przygotowany we współpracy z ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim "Krytyce Politycznej” i skrajnej lewicy”.
Na łamach dzisiejszego wydania "Naszego Dziennika" rektor lubelskiej uczelni ponownie tłumaczy ideę wykładu i studiów. - Wiedza umożliwia podjęcie polemiki. Aby dojrzała dyskusja z różnymi zjawiskami kulturowymi była w ogóle możliwa, aby była możliwa ich obiektywna krytyka, konieczne jest uprzednie gruntowne poznanie tych zjawisk. Rolą uniwersytetu jest nie tylko zdobywanie i głoszenie prawdy, ale i jej aktywna obrona. Udawanie, że pewnych zjawisk nie ma, nie sprawi, że one znikną - mówi ks. prof. Antoni Dębiński.
Cała rozmowa została zatytułowana "Dlaczego wpuszczam gender na KUL". To nie spodobało się uczelni.
- Tytuł wywiadu Krzysztofa Losza z Rektorem KUL jest nadużyciem i stanowi przekroczenie uprawnienia redakcji do redagowania tytułu. Tytuł został zredagowany w formie wypowiedzi Rektora KUL. Taka wypowiedź nigdy nie miała miejsca, a przytoczone słowa nie są słowami Rektora KUL. Na KUL nie są i nie będą prowadzone studia gender. Tytuł, zredagowany przez redakcję, pozostaje w sprzeczności z treścią wywiadu, którego udzielił rektor. Nasza prośba o zmianę tytułu skierowana do Redakcji nie została uwzględniona - czytamy w oświadczeniu rzeczniczki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.