Rośnie liczba skarg na nauczycieli wpływających do kuratorium. Większość nie jest jednak rozpatrywana, bo kurator nie zajmuje się anonimami. Mimo to zwiększa się liczba postępowań dyscyplinarnych.
– Ludzie zaczynają śmielej pisać o swoich wątpliwościach. Wynika to ze wzrostu świadomości wśród rodziców oraz tego, że reagują, gdy w szkole dzieje się coś złego – uważa Jolanta Misiak, szefowa wydziału wspierania rozwoju edukacji Kuratorium Oświaty w Lublinie.
Skargi dotyczą m.in. niewłaściwego sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów, nieprzestrzegania statutu szkoły, fałszowania dokumentacji szkolnej. Tylko niewielki odsetek spraw kończy się jednak ukaraniem nauczyciela. Wiele zarzutów okazuje się bezzasadnych, a jeszcze więcej spraw w ogóle nie jest przez kuratorium sprawdzana.
– Zdecydowana większość to zgłoszenia anonimowe, a tych zgodnie z prawem nie możemy rozpatrywać, bo nie mielibyśmy komu odpowiedzieć o wynikach przeprowadzonych postępowań wyjaśniających – przyznaje Misiak.
Mimo to w tym roku kurator zwrócił się aż 57 razy do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli z prośbą o wszczęcie postępowania (trafiają do niego wyłącznie sprawy dotyczące uchybienia godności zawodu).
– Część ze spraw rozpoczęto po otrzymaniu skarg rodziców, czy samych dyrektorów szkół, ale także po zapoznaniu się z artykułami prasowymi opisującymi przykłady uchybień godności zawodu – przyznaje Krzysztof Grudzień, rzecznik dyscyplinarny i dodaje, że oznacza to niemal podwojenie ilości postępowań. – W 2014 r. było ich 32. Wtedy około połowa zakończyła się umorzeniem.
W tym roku podejrzenia nie potwierdziły się w zaledwie 1/3 przypadków. Reszta została przekazana do Komisji Dyscyplinarnej. Ta może pedagogów ukarać naganą z ostrzeżeniem (łagodna wydawałoby się kara zamyka drogę do nagród i awansów oraz ubiegania się o stanowisko dyrektora szkoły), zwolnieniem z pracy, zwolnieniem z trzyletnim zakazem zatrudniania w zawodzie oraz wydaleniem z zawodu.
– Najsurowszy środek w tej chwili praktycznie nie jest stosowany. Na Lubelszczyźnie pamiętam tylko jeden przypadek wydalenia z zawodu nauczyciela, skazanego prawomocnym wyrokiem sądu za molestowanie o wyjątkowo drastycznym przebiegu – przyznaje Grudzień. – Inne przypadki molestowania kończą się najczęściej trzyletnim zakazem wykonywania zawodu.
To jednak rzadkie przypadki. Lubelski rzecznik dyscyplinarny zajmuje się jednak najczęściej sprawami dotyczącymi stosowania przez nauczycieli przemocy fizycznej i psychicznej, picia alkoholu lub znajdowania się w stanie nietrzeźwym na terenie szkoły, oskarżeniami o mobbing, czy niewłaściwym nadzorem nad uczniami, kiedy w szkole dojdzie do wypadku.
– Ten rok był wyjątkowy także pod względem ilości postępowań prowadzonych w poszczególnych szkołach, a dotyczących sytuacji konfliktowych – mówi Grudzień. – W jednej ze szkół województwa lubelskiego nauczyciele wszczęli dziki bunt przeciwko dyrekcji. Chcieli m.in. nielegalnie zebrać radę pedagogiczną i uchwalić podczas niej votum nieufności w stosunku do dyrektora. W tej chwili toczy się 11 postępowań dyscyplinarnych w tej sprawie.
180
tyle skarg na nauczycieli odnotowano w Lubelskiem dwa lata temu
248
tyle skarg wpłynęło do końca listopada tego roku