33 zarzuty wręczenia i proponowania łapówek usłyszał wczoraj we wrocławskiej prokuraturze były prezes klubu Waldemar P. Przyznał się do wszystkich. Dziś przed prokuratorem stanie były trener Motoru Jerzy K.
- Kilkadziesiąt, w sprawie korupcji - mówi Edward Zalewski z Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
- Jeśli zarzuty się potwierdzą, nasze decyzje będą stanowcze - podkreśla Andrzej Śliwa, prezes Wisły. - Ale do czasu wyjaśnienia sprawy nie przewidujemy zmiany trenera.
Za to wczoraj aż 33 zarzuty usłyszał zatrzymany we wtorek Waldemar P., były prezes Motoru Lublin. - Dotyczą wręczania i proponowała korzyści majątkowych w zamian za korzystny wynik meczów, na łączną kwotę 100 tys. zł - wyjaśnia Zalewski.
- Waldemar P. przyznał się do wszystkiego i złożył obszerne wyjaśnienia.
W całej aferze piłkarskiej więcej zarzutów (ponad 50) prokuratura postawiła tylko Ryszardowi F. - słynnemu "Fryzjerowi”.
Waldemar P. miał wczoraj wieczorem wyjść na wolność po wpłaceniu 15 tys. zł poręczenia. Nie wiadomo, czy zachowa pracę w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie jest wicedyrektorem Departamentu Kultury, Edukacji i Sportu.
- W czwartek poprosimy prokuraturę o informację w tej sprawie - mówi Leszek Burakowski, sekretarz województwa. - Ocenimy z prawnikami, czy mamy do czynienia z jaskrawym naruszeniem prawa. Waldemar P. nie został aresztowany, ale z drugiej strony przyznał się do zarzucanych czynów.
Zarzuty dotyczą sezonów 2003/2004 i 2004/2005. Waldemar P. był wtedy prezesem Motoru, a trenerami kolejno: Roman D., Grzegorz Komor, znowu Roman D. i Jerzy K.
- Zajmowałem się tylko sprawami sportowymi - przekonuje Komor.
• Śpi pan teraz spokojnie?
- Jak najbardziej - ucina trener.
Szefem Rady Patronackiej Motoru, która zajmowała się m.in. pozyskiwaniem sponsorów był wtedy Grzegorz Kurczuk z SLD. - Tam nie było ani warunków finansowych ani przyzwolenia na takie rzeczy - podkreśla Kurczuk. - Zwłaszcza z racji na moje poglądy w sprawie korupcji i stanowisko, które wtedy zajmowałem (minister sprawiedliwości w latach 2002-2004 - przyp. red.).
- Byłbym ostatnim idiotą, gdybym sobie na to pozwolił - dodaje Kurczuk.
Nieoficjalnie wiadomo, że w sprawie szykują się kolejne zatrzymania.
(art, rp)