Lubelska prokuratura ściągnie raport NIK, dokumentację księgową, a potem zleci biegłym jej ocenę. Tak będą wyglądały pierwsze działania w śledztwie dotyczącym nadużyć finansowych w Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej, którym kierował Aleksander Kwaśniewski.
Polecenie wszczęcia śledztwa w tej sprawie wydał wczoraj Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Polecił też, żeby trafiło do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
– Materiały powinny do nas dotrzeć lada dzień – mówi Cezary Maj, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. – Jeszcze nie wiemy, co dokładnie zawierają.
Doniesienia do prokuratury złożyło prawicowe pismo „Gazeta Polska”. Według niego, w 1989 roku Kwaśniewski rozpoczął wyprowadzanie pieniędzy z kont funduszy podlegających komitetowi. Skarb Państwa miał na tym stracić około 100 mln dolarów. Pieniądze w większości zasilały konta spółek i organizacji politycznie i towarzysko związanych z Kwaśniewskim. Według gazety, udzielał on im pożyczek na kilka procent, w czasie gdy inflacja sięgała kilkuset procent.
„Gazeta Polska” powołuje się na raport NIK, która dopatrzyła się w działaniach m.in. Kwaśniewskiego złamania prawa. Pismo zawiadamiało o tym prokuraturę w 2000 r. Ta jednak nie wszczęła wtedy śledztwa.
Kwaśniewski kierował komitetem do 1990 roku. Według ministra Ziobry sprawa nie uległa jednak przedawnieniu, bo przez 10 lat Kwaśniewskiego chronił immunitet prezydencki, a tego okresu nie zalicza się do biegu przedawnienia.
Lubelską prokuraturą od kilku tygodni kieruje powołany przez Ziobrę Robert Bednarczyk, który zastąpił Grzegorza Janickiego. Nowy szef prokuratury cieszy się zaufaniem ministra, które nie zmalało nawet po tym, jak stracił swój pistolet (pisaliśmy o tym w poniedziałek).
W prokuraturze w Lublinie prowadzona jest wciąż sprawa Krzysztofa Janika, za rządów SLD ministra spraw wewnętrznych. Ktoś doniósł, że zawiadomił znajomego o planowanych działaniach policji.