Latarnie na obwodnicy Lublina mają znowu działać. Policja szuka złodziei kabli

Oświetlenia od wielu miesięcy pozbawione są węzły Lublin Rudnik, Lublin Tatary, czy Kurów Zachód. Wszystko przez złodziei, którzy kradną kable zasilające latarnie. Nie tylko wyciągają je z plastikowych rur ochronnych, ale rozkopują nawet ziemię w ich poszukiwaniu. Grasują także na drogach serwisowych i dojazdowych.

– Na odcinku S17 zarządzanym przez firmę Mota Engil było kilkanaście zgłoszeń na policję dotyczących kradzieży – przyznaje Krzysztof Nalewajko z lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.
– Tylko w jednym przypadku udało się ustalić sprawcę, który zabrał okablowanie z siedmiu latarni.

Starty spowodowane przez niego opiewają na blisko 15 tys. zł. – informuje podkom. Kamil Gołębiowski z zespołu komunikacji prasowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

–25-letni Andrzej M., mieszkaniec Lublina, przyznał się do winy. Został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Ma też zapłacić 2 tys. zł grzywny – uściśla Jarosław Król z Prokuratury Rejonowej w Świdniku. –Wciąż toczy się natomiast postępowanie dotyczące osób współdziałających z Andrzejem M.

Chodzi o 20- i 28-letnich mieszkańców powiatu lubelskiego. Policji nie udało się natomiast ustalić innych sprawców kradzieży okablowania z obwodnicy.

– Jeśli sprawca nie zostanie wykryty, postępowanie musi zostać umorzone po dwóch miesiącach. Tak było w tych przypadkach – przyznaje podkom. Gołębiowski. –Nie oznacza to jednak, że w tych sprawach nic się już nie dzieje. Policjanci wciąż pracują nad sprawami kradzieży okablowania, które oznaczają nie tylko ogromne starty, ale dotyczą także bezpieczeństwa na drodze.

Dobra informacja dla kierowców jest taka, że drogowcy chcą jak najszybciej przywrócić oświetlenie na ciemnych odcinkach S17. Prace mają się zakończyć jeszcze w tym roku.