– Zostałam poparzona płytką koagulacyjną (element sprzętu do elektrochirurgii, który jest przykładany do ciała pacjenta podczas operacji – red.). Teraz mam ogromne blizny na prawej łydce, zostałam trwale oszpecona – opowiada Magdalena Mozoła. – Jak to możliwe, żeby w szpitalu, gdzie pacjenci powinni czuć się bezpiecznie, lekarze dopuścili do czegoś takiego?
Sprawa trafiła do sądu i ciągnie się już od ponad roku. Co na to szpital? – Nie zaprzeczamy, że do takiego zdarzenia doszło.