Ponad 23 tys. zł zarobi miesięcznie Mirosław Taras, który 1 kwietnia zasiądzie w fotelu prezesa LPEC. Obecny prezes będzie jego zastępcą, ale jego pobory nie zmaleją.
Osobie zajmującej stanowisko prezesa przysługiwać będzie już nie 5-krotność, ale 6-krotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (jego wysokość ogłasza Główny Urząd Statystyczny. Aktualnie jest to kwota 3875 zł). Wiceprezes dostanie 5-krotność tej kwoty, a nie 4,5-krotność jak do tej pory.
Oznacza to, że pensja prezesa LPEC wyniesie ponad 23 tys. zł brutto. Tyle będzie zarabiał nowy szef przedsiębiorstwa – Mirosław Taras. Magistrat otwarcie przyznaje, że zmiana pensji prezesa ma związek z tym, że to właśnie Taras obejmuje to stanowisko. – To wybitny fachowiec o doskonałych kwalifikacjach – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Gdy Taras dostawał fotel prezesa, magistrat zaprzeczał, że specjalnie „pod niego” zmienił zasady powoływania szefów spółek komunalnych.
Zmiana polegała na rezygnacji z konkursu w przypadku, gdyby fotel miał być powierzony osobie mającej doświadczenie na kierowniczych stanowiskach w spółkach notowanych na giełdzie. A Mirosław Taras do niedawna był prezesem Lubelskiego Węgla „Bogdanka”.
– Zarządzenie nie zostało napisane pod konkretną osobę – zapewniał wówczas Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Dotychczasowy prezes LPEC Lech Kliza będzie od kwietnia pełnił obowiązki wiceprezesa, ale dzięki prezydenckiemu zarządzeniu jego pensja zasadnicza wyniesie tyle, co teraz. Jak to tłumaczy magistrat?
– Chcemy ujednolicić wynagrodzenia w naszych największych spółkach. W MPK i MPWiK prezes i wiceprezes mają odpowiednio sześcio- i pięciokrotność pensji – mówi Krzyżanowska.
Kliza nie dostanie odprawy w związku ze zmianą stanowiska. Nie dostanie jej też obecny wiceprezes, który będzie teraz dyrektorem technicznym.