Niedzielna służba policjantów z patrolu rowerowego zakończyła się zatrzymaniem trzech mężczyzn, którzy mieli przy sobie narkotyki. Jedną z dilerek z marihuaną znaleźli w majtkach 20 - letniego mieszkańca Lublina.
- Jeden z nich stwierdził, że się źle czuje, próbował odejść na bok - mówi Anna Smarzak, z lubelskiej policji. - Policjanci nie pozwolili mu na to. Okazało się, że miał w ubraniu dilerkę z marihuaną.
Widok policjantów zaniepokoił również trzech mężczyzn, których patrol spotkał okolicy Dąbrowy. U jednego z nich - 21-letniego Piotra K., mieszkańca gm. Strzyżewice, funkcjonariusze znaleźli dilerkę z marihuaną.
Narkotyki miał też 20-letni Damian M., pasażer samochodu, który został zatrzymany do kontroli nad Zalewem. Nerwowo się zachowywał. Policjanci przeprowadzili u niego kontrolę osobistą.
- Ponad pół grama marihuany w woreczku foliowym mężczyzna miał ukryte w majtkach - dodaje Smarzak.
Około godziny 18-tej na ul. Osmolickiej patrol zauważył pięciu młodych mężczyzn. Był wśród nich Bartłomiej M., którego policjanci legitymowali kilka godzin wcześniej. Na widok policjantów patrolu rzucił się do ucieczki. Wyrzucił na ziemię reklamówkę.
Było w niej w blisko 300 gram marihuany. Policjanci go dogonili. Wszyscy zatrzymani mężczyźni odpowiedzą za posiadanie narkotyków.
(er)