Dziś mija rok od uruchomienia systemu Lubelskiego Roweru Miejskiego. Jest w nim zarejestrowanych już ponad 40 tys. użytkowników, a rowery wypożyczono przeszło 500 tys. razy. Wczoraj w systemie pojawiła się kolejna stacja, już trzecia sfinansowana przez centrum handlowe.
– Statystycznie w tym systemie co 9 minut rejestruje się nowy użytkownik, a co 42 sekundy jest wypożyczany rower – mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes firmy Nextbike Polska, która jest operatorem Lubelskiego Roweru Miejskiego. Rekordzista wypożyczał jednoślady już 849 razy. Wszystkich wypożyczeń jest już ponad pół miliona.
– Sam jestem zaskoczony tym, bo wiedziałem, że będzie to popularny środek transportu, ale nie sądziłem, że aż tak – komentuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Najpopularniejsze stacje to te obok ZUS, przy Politechnice, pl. Zamkowym i ul. Akademickiej. Najpopularniejsze trasy to z ronda obok ZUS do Politechniki i z pl. Zamkowego na stary most przy Zamojskiej. Zdecydowana większość użytkowników korzysta z rowerów tak, by od wypożyczenia do zwrotu nie minęło więcej, niż 20 minut. Dzięki temu przejażdżka nie kosztuje ich nic. Dla wielu mieszkańców miejski rower stał się sposobem na codzienne dojazdy do miejsca pracy lub nauki.
– Co 13. podróż rowerem po mieście odbywa się dzięki systemowi Lubelskiego Roweru Miejskiego, to ponad 7 proc. ruchu rowerowego w mieście – wylicza Michał Wolny z Porozumienia Rowerowego, które wiosną prowadziło w Lublinie pomiary.
Aktualnie do dyspozycji lublinian jest 40 stacji i 400 rowerów sfinansowanych przez miasto, jak też 3 stacje z 30 rowerami sfinansowane przez centra handlowe Lublin Plaza, Atrium Felicity, jak też Tarasy Zamkowe, gdzie wypożyczalnia została uruchomiona w piątek.
Szef firmy Nextbike twierdzi, że trwają już rozmowy w sprawie kolejnej stacji sponsorskiej, ale raczej nie pojawi się ona przed końcem sezonu przypadającym na koniec października, tylko dopiero wiosną.
Nowy sezon wystartuje 1 kwietnia, a do tego czasu w Lublinie miasto ma dostawić 42 kolejne stacje z 420 rowerami, z czego dwie stacje (obok Ogrodu Saskiego) będą mieć rowery dziecięce.
– Cel stacji dziecięcych jest jeden: żebyśmy już od najmłodszych lat dawali szansę edukacji rowerowej. Po to, żeby później te dzieciaki, idąc do szkoły, czy na dalszych etapach życia, mogły już rowerami jeździć na co dzień – wyjaśnia Aleksander Wiącek z lubelskiego Ratusza.
Przetarg na nowe miejskie stacje został już ogłoszony, obejmuje też 5 wypożyczalni w Świdniku, które sfinansują władze miasta i starostwo.