W piątek zaczęła się rozbiórka budynku dawnej kręgielni zbudowanej przez Niemców na wzór tej, którą miał Adolf Hitler. W sobotni wieczór przy ul. Wieniawskiej nie powinno być po niej śladu. A za kilka dni uprawomocni się pozwolenie na budowę w tym miejscu biurowca
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Tego tekstu zapewne nie byłoby wcale, gdyby nie Odilo Globocnik, dowódca SS w lubelskim dystrykcie Generalnego Gubernatorstwa, zbrodniarz wojenny odpowiedzialny za śmierć około 2 milionów ofiar akcji Reihard. Organizowane w ramach tej akcji masowe mordy odbywały się w trzech obozach: w Sobiborze, Bełżcu i Treblince. Operacją dowodził Globocnik ze sztabu w budynku przy ul. Spokojnej, gdzie teraz mieści się Collegium Iuridicum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Akcja zagłady została przeprowadzona w roku 1942. Wtedy najprawdopodobniej stał już budynek postawiony Globocnikowi na wzór kręgielni, którą podpatrzył u Adolfa Hitlera. To miejsce uciech zbrodniarzy użytkowane po wojnie jako strzelnica ma jutro całkowicie zniknąć z powierzchni ziemi. Jego wyburzenie zlecił nowy właściciel nieruchomości, lubelska firma Orion.
– W piątek rozpoczęliśmy rozbiórkę – mówi Tomasz Klimkiewicz z firmy Orion. Wielkie stalowe szczęki odrywały kolejne kawałki ścian i dachu. Dziennikarze niemal równocześnie zbiegli się na miejsce, by uwiecznić na zdjęciu ostatnie chwile budynku. – W sobotę wieczorem będzie już po wszystkim – zapowiada Klimkiewicz. A to właśnie w sobotę ma się odbyć ta najbardziej widowiskowa część wyburzenia, bo równana z ziemią będzie charakterystyczna część budynku po stronie ul. Wieniawskiej. Jeśli ktoś chce wybrać się tu z aparatem powinien być jak najwcześniej.
Pamiątka po zbrodniarzach zniknie z miasta, ale nie z jego historii. Na polecenie miejskiego konserwatora zabytków obiekt został dokładnie zeskanowany. Tak, by korzystając z odpowiedniego oprogramowania można było „wejść” do jego wnętrza.
Poniemiecka kręgielnia jest wyburzana, by zwolniło się miejsce na biurowiec. – Wydaliśmy już pozwolenie na budowę – potwierdza Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Pod ziemią znajdą się trzy kondygnacje z parkingiem na 286 samochodów i 44 rowery, zaś nad ziemią będzie od czterech do siedmiu kondygnacji (z jednej strony budynek będzie niższy). Całkowita powierzchnia kondygnacji nadziemnych to 23,3 tys. mkw.
– Nasze pozwolenie na budowę stanie się prawomocne 3 listopada – mówi Klimkiewicz. – Wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem – podkreśla. A harmonogram zakłada, że w maju inwestor zakończy budowę podziemnej części budynku. We wrześniu 2017 r. wykończone biura powinny już czekać na Urząd Miasta, który na początku będzie je wynajmować, a po dwóch latach ma je odkupić.
A co stało się z Globocnikiem? W 1945 r. został wytropiony i pojmany przez Brytyjczyków w austriackich Alpach. Przed odpowiedzialnością za swe zbrodnie uciekł zażywając truciznę.