Dopiero pod koniec rozpoczętych dziś obrad zapadnie decyzja Rady Miasta w sprawie podwyżki cen biletów okresowych. Głosami radnych klubu Krzysztofa Żuka odrzucony został wniosek radnych PiS, którzy chcieli, by projekt nowego cennika został rozpatrzony jeszcze rano. W efekcie na głosowanie możemy czekać do popołudnia, wieczora, a nawet nocy
Wyższe ceny biletów okresowych miałyby obowiązywać do 15 października i dotyczyłyby wyłącznie osób, które nie płacą w Lublinie podatków, przez co nie przysługuje im wydawana od początku sierpnia Lubelska Karta Miejska. Jej posiadacze mają płacić za bilety tyle, co teraz. Co więcej, z biletem okresowym na pierwszą strefę mogliby się poruszać także liniami kursującymi po terenie drugiej strefy.
– To jest element konsekwentnego działania związanego z budowaniem przywilejów, ulg, rabatów i zniżek na miejskie usługi tym, którzy płacą podatki w Lublinie i posiadają Lubelską Kartę Miejską – tłumaczy prezydent Krzysztof Żuk.
Podwyżka ma sięgać nawet 35 proc. Przykłady? Bilet 30-dniowy normalny na wszystkie linie w strefie I miałby kosztować 119 zł (dzisiaj 92 zł), zaś bilet na obie strefy (czyli ważny w Lublinie, Świdniku i Mełgwi) kosztowałby 128 zł (dzisiaj 100 zł). Natomiast 30-dniowy bilet ulgowy na wszystkie linie w I strefie ma kosztować 59,50 zł (dziś 46 zł), zaś w tzw. pełnej strefie 64 zł (obecnie 50 zł).
Na decyzję w sprawie cen biletów możemy czekać jeszcze godzinami. Prezydencki projekt uchwały w sprawie zmiany cen biletów jest jednym z ostatnich punktów w porządku obrad Rady Miasta rozpoczętych dziś o godz. 9. Opozycja zaproponowała przesunięcie tego punktu tak, by był rozpatrywany jako jeden z pierwszych. Taki wniosek, zgłoszony przez Piotra Gawryszczaka przewodniczącego klubowi radnych PiS, został odrzucony głosami klubu radnych Krzysztofa Żuka.