- Nigdy nie spodziewałem się takiej reakcji. Nie wiedziałem, że tak zwykłą rzeczą można spowodować takie emocje. Dzieci płakały – mówi Paweł Skrzypek, prezes zarządu Spółdzielni Niewidomych im. Modesta Sękowskiego, który także nie kryje wzruszenia.
A wszystko przez rower. Czterokołowy. Z szerokimi oponami i z rączką umożliwiającą sterowania nim przez opiekuna, który spółdzielnia podarowała we wtorek maluchom ze Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych im. prof. Zofii Sękowskiej w Lublinie.
- To miał być prezent z okazji 50-lecia ośrodka, ale ponieważ to sprzęt robiony pod wymiar i na zamówienie zamiast we wrześniu mogliśmy go przekazać dopiero teraz – przyznaje Skrzypek (na zdjęciu w ciemnej marynarce).
- To pierwszy rower rehabilitacyjny, jaki mamy – mówi Iwona Majewska, dyrektor Ośrodka. – Pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni. To urządzenie bardzo potrzebne do rehabilitacji naszych podopiecznych. Dzieci niewidzące i słabowidzące oraz te z dysfunkcją ruchu będą mogły teraz jeździć po naszym terenie w ramach zajęć na świetlicy, lekcji w-f, czy po prostu w ramach internatu. Rower oprócz rehabilitacji da im taką samą przyjemność, jaką mają z jazdy zdrowi rówieśnicy naszych podopiecznych.
We wtorek kolejka do wartego ok. 3 tys, zł roweru ustawiła się od razu po jego przekazaniu. Dzieci bardzo chciały jeździć. Te, które musiały zejść z roweru, by dać miejsce kolejnym uczniom, płakały.
- To były prawdziwe łzy, że jazda skończyła się tak szybko – przyznaje Skrzypek. – Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przekazać ośrodkowi kolejny rower żeby dać dzieciom dwa razy więcej radości i dwa razy więcej czasu.
- To bardzo miłe, jeśli ludzie pokrzywdzeni przez los chcą zrobić coś dobrego dla innych niepełnosprawnych. Dla nas wszystkich to bardzo wzruszający gest i wzruszające spotkanie – podkreśla nauczycielka Urszula Marzęda.