Dzięki anonimowemu zgłoszeniu udało się ocalić życie wychłodzonego mężczyzny, który spał w jednym z pustostanów w starej części Bronowic. Pomoc dotarła do niego w ostatnim momencie.
Informację o bezdomnym śpiącym w pustostanie przy ul. Podlaskiej przekazał anonimowo strażnikom miejskim jeden z mieszkańców.
– Ze zgłoszenia wynikało, że w budynku przebywa mężczyzna, który najprawdopodobniej znajduje się w stanie hipotermii – mówi nam Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Patrol, który przyjechał na miejsce, zastał mężczyznę, z którym nie można było nawiązać kontaktu. – Był w jednym z pomieszczeń. Miał otwarte oczy, oddychał.
Strażnicy okryli wychłodzonego bezdomnego folią termiczną i wezwali na miejsce zespół ratowników medycznych. – Gdy na miejsce przyjechali ratownicy, mężczyzna w pewnym momencie przestał oddychać – relacjonuje Gogola. – Zewnętrzny pomiar temperatury wykazał, że mężczyzna był wychłodzony do 27,5 stopnia Celsjusza. Był w stanie głębokiej hipotermii.
Na miejsce przyjechał drugi zespół pogotowia ratunkowego. Po pewnym czasie udało się przywrócić krążenie i czynność oddechową. Problemem okazało się jednak to, że pomieszczenia były zagracone i wyniesienie mężczyzny nie było łatwe. Funkcjonariusze musieli m.in. wyważyć drzwi.
– Takie sytuacje mamy każdej zimy – mówi rzecznik Straży Miejskiej. Do jednego z bezdomnych mundurowi jechali aż trzy razy w ciągu tej samej nocy. Mężczyzna konsekwentnie odmawiał udzielenia pomocy. Za trzecim razem, gdy okazało się, że jest w złym stanie, został przewieziony do szpitala. Z kolei przy ul. Czwartek konieczna była pomoc straży pożarnej, by wydobyć wyziębionego mężczyznę przez okienko sutereny.
22 grudnia strażnicy natrafili na nietrzeźwego mężczyznę, który koczował w altanie śmietnikowej przy Szczerbowskiego. Przewieziono go do Ośrodka Wczesnej Interwencji dla Osób z Problemem Alkoholowym, czyli miejskiej „wytrzeźwiałki” przy ul. Północnej.
Tydzień później kolejnego bezdomnego zabrano z altany śmietnikowej przy ul. Milenijnej. Mężczyzna oddychał, ale nie było z nim żadnego kontaktu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. 20 stycznia kolejnego, nietrzeźwego bezdomnego znaleziono w wiacie śmietnikowej przy ul. Żelazowej Woli.
– Warto, by mieszkańcy, gdy zauważą osobę bezdomną przebywającą w nieogrzewanym pomieszczeniu, skontaktowali się z dyżurnym Straży Miejskiej pod bezpłatnym, całodobowym numerem telefonu 986 – mówi Robert Gogola. – Dzięki temu można ocalić ludzkie życie. Tak, jak to było przy Podlaskiej.