Już w czwartek Rada Miasta zdecyduje, czy na zdegradowanym terenie po wytwórni prefabrykatów będą mogły stanąć bloki mieszkalne. 1,5 roku temu radni nie zgodzili się na taką inwestycję. Deweloper wrócił z nieco zmienioną koncepcją osiedla.
O zgodę na budowę bloków stara się spółka BIK z podkarpackiego Jasła. Upatrzony przez nią teren nie jest przeznaczony pod mieszkania, o czym mówi obowiązujący plan zagospodarowania, wyznaczając tu strefę "aktywności gospodarczej". Z tym spółka może sobie jednak poradzić, jeżeli zdoła skorzystać z ustawy "lex deweloper". Jej przepisy dopuszczają budowę mieszkań na nieprzeznaczonych do tego gruntach, o ile pozwolą na to radni. Właśnie takiej zgody oczekuje BIK.
Inwestor chce zbudować cztery bloki mieszkalne o zróżnicowanej wysokości. Dwa z nich miałyby w niższej części sześć pięter, a w wyższej dziewięć. Pozostałe dwa będą miały od pięciu do dziewięciu pięter. Deweloper zakłada, że w budynkach znajdzie się łącznie od 280 do 304 mieszkań, których łączna powierzchnia użytkowa miałaby wynieść 16 tys. mkw. Na każdy lokal mieszkalny, jak wynika z projektu uchwały, przypadałoby 1,5 miejsca parkingowego. W budynkach miałyby powstać również lokale usługowe o łącznej powierzchni niemal 995 mkw.
Z koncepcji przedstawionej władzom miasta przez spółkę BIK wynika, że pomiędzy blokami a pobliską linią kolejową ma powstać ogólnodostępny park, a wzdłuż torów stanie ekran dźwiękochłonny.
Bliskość czynnej linii kolejowej była podawana przez radnych jako argument przeciw zgodzie na budowę bloków, gdy we wrześniu 2020 r. po raz pierwszy doszło do głosowania nad stworzeniem tu osiedla. Wtedy inwestor mówił o sześciu blokach z niemal 400 mieszkaniami, a decyzja radnych była odmowna.
Po tamtej porażce deweloper wrócił ze zmienioną koncepcją, która w porównaniu z poprzednią przewiduje mniej bloków i mieszkań oraz większy odstęp między budynkami a linią kolejową (68 zamiast 45 metrów). O nowej koncepcji przychylnie wypowiadał się prezydent Lublina, nazywając ją wręcz "impulsem do zmian".
Kluczowego dla spółki BIK głosowania można się spodziewać na najbliższym, czwartkowym posiedzeniu Rady Miasta. Jeśli radni powiedzą "tak", inwestor będzie musiał w ciągu trzech lat uzyskać ostateczne pozwolenie na budowę, inaczej uchwała straci ważność. Jeśli radni powiedzą "nie", spółka będzie mogła zaskarżyć odmowę do sądu administracyjnego, na co dotychczas zdecydował się w Lublinie tylko jeden deweloper, ale prawomocnie przegrał.
Do tej pory Rada Miasta Lublin odmówiła każdej z firm proszących o zgodę na budowę mieszkań w trybie "lex deweloper".
Fabryka Prefabet działała na Tatarach do roku 1998.