Członkowie lubelskiego oddziału Stowarzyszenia Otwarte Klatki sprzeciwiają się sprzedaży żywych ryb. Ich zdaniem, sprawia to zwierzętom niepotrzebne cierpienie. W sobotę aktywiści protestowali pod sklepami znanych sieci supermarketów.
Pikieta była częścią akcji „Pomóż karpiom” zorganizowanej jednocześnie w 11 miastach w całej Polsce.
– Handel żywymi karpiami, co roku, wiąże się z ich ogromnym, a jednocześnie zupełnie zbędnym cierpieniem. Ryby doznają obrażeń w trakcie transportu, często nie mają też zapewnionych odpowiednich warunków na terenie sklepu, gdzie stłoczone i poranione z trudem przemieszczają się po zbiorniku w niedotlenionej, brudnej wodzie – mówi Agata Żurawska, aktywistka lubelskiego oddziału.
Jak podkreśla, torturą dla ryb jest także ich przenoszenie w plastikowej torebce. Nie wiadomo również, co z zakupionym zwierzęciem zrobi klient.
Według rekomendacji Głównego Inspektoratu Weterynarii, sprzedaż żywych ryb bez ich wcześniejszego uboju powinna być traktowana jako ostateczność. Zwierzęta te mogą być jednak transportowane bez wody – tak, aby ryba nie stykała się powierzchnią skóry z opakowaniem (wtedy może wykorzystać naturalną wymianę gazową). Do tego potrzebne są specjalne torby. GIW podaje również, że transport żywych ryb powinien trwać jak najkrócej, a opakowanie powinno być otwarte.
– W sprawie dotyczącej sprzedaży żywych karpi, w której reprezentowałam Fundację Noga w Łapę, Sąd Najwyższy orzekł, że fakt, iż karp wytrzymuje bez wody, nie oznacza, że w tym czasie nie cierpi – mówi Karolina Kuszlewicz, prawniczka i autorka bloga „W imieniu zwierząt”. – Również samo utrzymywanie karpia w nienaturalnej pozycji ciała, w nadmiernej ciasnocie, wprost narusza ustawę o ochronie zwierząt. Cieszymy się, że kolejne sieci sklepów rezygnują ze sprzedaży żywych ryb w trosce o swoje standardy etyczne i odpowiedzialność społeczną – dodaje.
W tym roku żywego karpia nie będzie można dostać w Biedronce, Lidlu, czy Auchan. W sieci E.Leclerc sprzedaż będzie zależała wyłącznie od decyzji kierownika jednostki. Aktywiści liczą, że sobotnia akcja przyspieszy proces wycofywania z oferty żywego karpia przez sklepy.