Pomysły zagospodarowanie terenu na Kośminku czy klasztornych ogrodów przy ul. Staszica i Narutowicza przygotowali w ramach prac semestralnych studenci Uniwersytetu Przyrodniczego. Ich pomysły można oglądać na wystawie na uczelni.
Ekspozycja zawiera kilkanaście prac, jakie studenci drugiego roku studiów magisterskich na architekturze krajobrazu przygotowywali w ramach zajęć. Jakie rozwiązania można znaleźć w ich projektach?
– Obecnie mamy do czynienia z modą na sadzenie w centrum miasta roślin ruderalnych, naturalnych, rodzimych chwastów. Jest także trend projektowania ogrodów społecznych, zakładanych „dla siebie”. Ludzie coraz chętniej spotykają się przy pracach ogrodniczych, przy wspólnej uprawie – mówi prof. dr hab. Jan Rylke z Katedry Projektowania i Konserwacji Krajobrazu UP.
Jednym z zadań studentów było zaprojektowanie osiedla na lubelskim Kośminku, obok Państwowego Muzeum na Majdanku i cmentarza.
– W naszej koncepcji skupiłyśmy się przede wszystkim na oddzieleniu osiedla od części cmentarnej i terenu dawnego obozu koncentracyjnego zielenią. Do tego charakterystycznego sąsiedztwa nawiązuje ścieżka edukacyjno-historyczna z placami, labiryntem czy tablicami informacyjnymi. W ten sposób delikatnie przechodzimy w tkankę zabudowy – mówi Żaneta Bilska, współautorka jednej z prezentowanych prac.
– Nie jest to zabudowa szeregowa. Między zabudowaniami umieściłyśmy strefy z usługami i szkołę. Dużą część terenu przeznaczyłyśmy na uprawy warzyw, ogródki działkowe, sady, a także las – dodaje Anna Pękała.
Na wystawie można także zobaczyć projekty rewaloryzacji ogrodów w klasztorach sióstr urszulanek przy ul. Narutowicza i karmelitańskim przy ul. Staszica.
Studenci zmierzyli się także z badaniem krajobrazu Lublina. Wspólnie pokonali trasę od ul. Głębokiej do Tarasów Zamkowych i przygotowywali prace dotyczące poszczególnych napotkanych po drodze miejsc.
– Z koleżanką skupiłyśmy się na zagospodarowaniu osiedla przy ul. Wiercieńskiego. Jednym z pomysłów jest zastąpienie garaży zadaszonymi miejscami parkingowymi. Na dachu znajduje się zieleń, która komponuje się z sąsiedztwem cmentarza przy ul. Lipowej – opowiada Aleksandra Czajka.