300 tysięcy złotych podzielą władze Lublina między tych, którzy zrezygnują z ogrzewania węglowego. Dotacje będą przyznawane na nowy system grzewczy.
Trzeba tu dodać, że aglomeracja lubelska została zaliczona do klasy "C” jeżeli chodzi o czystość powietrza. Powodem takiej klasyfikacji jest dość duże stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu, tzw. pyłu PM10.
Pomiary prowadzone w 2011 r. w stacji przy ul. Obywatelskiej wykazują, że dopuszczalny poziom pyłu bywa w Lublinie przekraczany. Tego typu zjawiska występują zwłaszcza zimą, a winne są w znacznej mierze domowe kotłownie opalane węglem.
W ramach programu miasto uruchomiło system dopłat do likwidacji mało ekologicznych systemów grzewczych. Dotacje będą wypłacane po zakończeniu prac i mogą sięgnąć 50 proc. kosztów. Co w nich można uwzględnić?
Koszty demontażu starych palenisk, zakupu i montażu nowego źródła ogrzewania, a także zakupu i montażu instalacji centralnego ogrzewania lub przebudowy już istniejącej. A także koszty podłączenia do sieci LPEC lub zakupu i montażu pompy ciepła.
Wnioski mogli składać wszyscy – od osób fizycznych przez wspólnoty mieszkaniowe aż po firmy i instytucje. W pierwszym, ubiegłorocznym "rzucie” do wzięcia było 100 tysięcy złotych. W tym roku pula jest trzykrotnie większa. Termin składania wniosków o przyznanie takiej dotacji minął ponad tydzień temu, z takiej możliwości skorzystało ponad dwudziestu chętnych.
– W większości wnioski te zostały złożone przez osoby prywatne, które mają w domach piece węglowe – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta.
Pisma od zainteresowanych dostała powołana przez prezydenta miasta komisja. Miała ona uwzględniać nie tylko kolejność złożenia ofert. Istotne było również to, jaki efekt ekologiczny przyniesie zmiana sposobu ogrzewania, a wszystko zostało przeliczone na punkty. Zasady są takie, że za przejście na olej opałowy można dostać 70 punktów, na gaz 80 punktów, a po 100 punktów za przejście na ogrzewanie elektryczne, pompę ciepła lub podłączenie się do miejskiej sieci.
Jest jeszcze jedno zastrzeżenie: wnioskodawca musi zlikwidować wszystkie paleniska węglowe i korzystać wyłącznie z nowego źródła ciepła. Może pozostawić sobie jedynie dekoracyjny kominek opalany drewnem.
– Komisja zakończyła już ocenę ofert, teraz konieczna jest jeszcze wizja lokalna, która pozwoli na zweryfikowanie danych zawartych we wnioskach. Zapobiegnie to ewentualnym nadużyciom. Po takim sprawdzeniu będziemy mogli zawierać umowy z beneficjentami. Spodziewamy się, że nastąpi to na początku lutego – zapowiada Krzyżanowska. – Pieniądze będą wypłacane dopiero po otrzymaniu faktur za wykonane prace, do wysokości przyznanego dofinansowania.
Do rozdysponowania jest w sumie 300 tysięcy złotych. – Równocześnie staramy się znaleźć dodatkowe źródła finansowania takiego programu. Jesteśmy gotowi, by pozyskiwać dodatkowe kwoty i jeśli takie pieniądze się pojawią będziemy ogłaszać kolejny konkurs na dotacje – zapowiada rzecznik prezydenta.