Kolej wybrała firmy, które przebudują linię biegnącą z Lublina do Warszawy. Wśród wykonawców są przedsiębiorstwa z Hiszpanii, Niemiec, Włoch i Kazachstanu. Prace potrwają prawie trzy lata i mają skutkować skróceniem czasu jazdy do stolicy do 1,5 godziny
Wielką przebudowę podzielono tak, że inna firma zajmie się torami w Lublinie, inna odnowi je za Dęblinem, a jeszcze inna zainstaluje urządzenia sterujące ruchem. Zamiast jednego wielkiego zlecenia będzie osiem mniejszych, z czego pięć – w tym najważniejsze – ma już wybranych wykonawców.
Kolej właśnie rozstrzygnęła większość olbrzymiego przetargu, który ślimaczył się od grudnia 2015 r.
Jednak zanim podpisze umowy z wykonawcami musi dostać zgodę Urzędu Zamówień Publicznych, który rutynowo bada poprawność tak dużych przetargów, co potrwa około 1,5 miesiąca.
– Chcemy do końca kwietnia mieć podpisane umowy z wykonawcami – mówi Ireneusz Merchel, prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która zleca modernizację torów do stolicy.
Włochy, Polska, Kazachstan
Największy kawałek tortu, czyli przebudowa torów na odcinku Lublin-Dęblin, trafi do konsorcjum zawiązanego przez firmy z Włoch, Polski i Kazachstanu. Umowa będzie opiewać na 931 mln zł.
Przedsiębiorstwa z Polski i Niemiec zajmą się za 735 mln zł torami między Dęblinem a Pilawą, natomiast konsorcjum polsko-hiszpańskie za 479 mln zł prowadzić ma prace na odcinku Pilawa-Otwock, gdzie dobudowany będzie drugi tor. Kolej może być zadowolona z tych cen, bo na wspomniane trzy zadania rezerwowała o ponad 710 mln zł więcej.
Prace mają się zacząć już w czerwcu. Wtedy też zamknięty zostanie odcinek torów między Lublinem a Dęblinem. – Te zamknięcia będą obowiązywać do końca przyszłego roku – zapowiada Merchel.
Podróż się wydłuży
Oznacza to, że aż do grudnia 2018 r. pociągi jadące z Lublina do Warszawy będą korzystać z objazdu przez Lubartów, Parczew, Łuków i Siedlce, co spowoduje, że podróż do stolicy wydłuży się do trzech godzin. Pociągi do Krakowa, Wrocławia czy Katowic będą mieć skróconą trasę i zaczną bieg dopiero w Dęblinie.
– Na przełomie 2018 i 2019 roku wejdziemy na odcinek Pilawa-Otwock – deklaruje prezes Polskich Linii Kolejowych. Wtedy też otwarty dla ruchu będzie odcinek z Lublina do Pilawy, a pociągi wrócą na zwykłe trasy, ale niekoniecznie pojadą od razu z maksymalną zakładaną prędkością 160 km/h, bo nadrzędne urządzenia sterujące ruchem mają być zamontowane dopiero wtedy, gdy gotowe będą wszystkie tory.
Z docelową prędkością pociągi pojadą wiosną 2021 roku. Wtedy też czas podróży z Lublina do Warszawy ma się skrócić do 1,5 godziny.
Polskie Linie Kolejowe wybrały już wykonawców pięciu zadań, wybiorą jeszcze szóstego. Problem jest z wykonawcami dla pozostałych dwóch części, na szczęście mniej istotnych. W jednym przypadku nikt nie zgłosił się do przetargu, więc postępowanie już unieważniono. W drugim przypadku kolej może nie zaakceptować ceny znacznie wyższej od kwoty zarezerwowanej na zapłatę.
Wybrani wykonawcy
• Prace torowe Otwock-Pilawa. Konsorcjum: Budimex Budownictwo (Warszawa) i Ferrovial Agroman (Hiszpania), 479 mln zł
• Prace torowe Pilawa-Dęblin. Konsorcjum: Mostostal Kraków, PKP Energetyka, Schweerbau GmbH & Co. KG Bauunternehmen (Niemcy), 735 mln zł
• Prace torowe Dęblin-Lublin. Konsorcjum: Astaldi (Włochy), Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów (Mińsk Mazowiecki), Costruzioni Linee Ferroviarie (Włochy), Zhol zhondeushi (Kazachstan), 931 mln zł
• Urządzenia sterowania ruchem. Bombardier Transportation (ZWUS) Polska (Katowice), 443 mln zł
• Rozbiórka i budowa budynków na odcinku Lublin-Dęblin. Max-Bud Grzegorz Pawłowski (Lublin), 11 mln zł