Wąż, który okazał się niejadowitym zaskrońcem, wystraszył osoby wchodzące w czwartek do budynku KRUS przy Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Interweniowali strażnicy miejscy. W ostatnim czasie zgłoszeń dotyczących dzikich zwierząt na terenie miasta było dużo więcej.
– Węża, który okazał się zaskrońcem, zobaczyła na schodach jedna z osób wchodzących do budynku – opisuje Patrycja Józefowicz z lubelskiego oddziału KRUS. – Wpadła w panikę i wszczęła alarm.
Pracownicy KRUS powiadomili Straż Miejską. – Na miejscy nasi strażnicy zobaczyli, że jest to zaskroniec – mówi Robert Gogola, rzecznik SM w Lublinie.
Gada nie udało się jednak złapać. – Zaskroniec schował się za ociepleniem budynku KRUS – dodaje Gogola. – Umówiliśmy się z pracownikiem tej instytucji, że kiedy wąż wypełznie, schwytamy go i przewieziemy na tereny zielone.
Wczorajsza interwencja strażników miejskich nie była jedyną dotyczącą dzikich zwierząt. – W czwartek otrzymaliśmy też zgłoszenie z ul. Różanej o młodym lisie – mówi Gogola. – Mieszkańcy podejrzewali, że jest chory. Zwierzę zostało odłowione do klatki i przewiezione do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt. Lekarz weterynarii podejrzewa, że lis jest podtruty.
W ostatnim czasie strażnicy miejscy zajmowali się też pająkiem ptasznikiem, który wystraszył mieszkańców Bronowic, ratowali też ranne ptaki. Sowę z ul. Tumidajskiego przewieźli do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt, zaś kwiczoła do kliniki przy ul. Głębokiej.