Około godziny 9 rozpoczął się zbiór konopi na polu położonym w środku osiedla bloków mieszkalnych w lubelskiej dzielnicy Węglin Południowy. Zebrane części roślin posłużą do produkcji kosmetyków, ale nie tylko.
Specjalny sprzęt wjechał na pole tuż przed godz. 9. Maszyna zdejmuje z łodyg liście i kwiatostany, które z ruchomej taśmy spadają wprost do podwieszonego pod maszynę worka.
– Zbierzemy prawdopodobnie od 250 do 300 kg surowca – mówi Szymon Włodarczyk, prezes lubelskiej firmy Hemplab, która prowadziła uprawę budzącą duże zainteresowanie. – Surowiec będziemy ekstrahować, aby wydobyć z niego CDG i terpeny. Zostanie to wykorzystane do produkcji kosmetyków i preparatów pielęgnacyjnych dla zwierząt. Myślę, że pierwsze produkty z tymi substancjami będą gotowe na początku przyszłego roku.
Maszyna pozostawia na polu łodygi, które nie są przydatne właścicielowi uprawy. – Jeszcze dzisiaj zostaną zmłócone i pole zostanie przygotowane do kolejnej uprawy – mówi Włodarczyk.
Jego firma dogadała się już z właścicielem pola i będzie je dzierżawić również w przyszłym roku, by ponownie wysiać tu konopie.
– Zasiew pewnie będzie w maju – dodaje prezes. Chce, żeby przyszłoroczne żniwa odbyły się wcześniej niż tegoroczne. Pierwotnie planowano je na początek września, ale wtedy uniemożliwiła je pogoda, bo po deszczu było zbyt grząsko. Gdy żniwa przestała uniemożliwiać pogoda, pojawiły się problemy ze sprzętem. Awarię udało się usunąć dopiero teraz. – Zbiór odbywa się trochę za późno – przyznaje Włodarczyk. Przesuwając żniwa na wcześniejsze miesiące, chce uniknąć tych problemów.
Pole przy ul. Jantarowej stało się sławne jeszcze zanim pojawiły się na nim konopie. Jego właścicielem jest rolnik, który mimo presji deweloperów nie sprzedał im tej ziemi i przez lata uprawiał między blokami rzepak i zboża. W tym roku rzepak kwitł już na polu, gdy został zaorany, a w jego miejscu posiano konopie. Uprawiane tu rośliny nie mają właściwości „rozrywkowych”.