Przykra niespodzianka czeka na pieszych na przejściu przez Krakowskie Przedmieście obok pl. Litewskiego. W miejscu pasów jest płot, znaki każą iść naokoło i zamiast jednego przejścia pokonać aż trzy. Na tych, którzy idą na skróty czai się policja.
Przejście przez zamienianą w deptak jezdnię zostało całkowicie wchłonięte przez plac budowy. To dlatego trzeba nadkładać sporo drogi.
Osoby idące np. z przystanku przy pl. Litewskim w kierunku Poczty Głównej teoretycznie powinny przejść najpierw na drugą stronę ul. 3 Maja, później na drugą stronę Krakowskiego Przedmieścia, a następnie przez pasy na ul. Kołłątaja.
To czasochłonne, więc wielu pieszych idzie jezdnią, tuż obok samochodów jadących z ul. Kołłątaja w ul. 3 Maja. W tym miejscu policja regularnie wyłapuje osoby idące po jezdni obok zamkniętego przejścia.
Szczególnie często na policjantów wpadają piesi idący od strony ul. Kołłątaja. Idą wprost na schowany za rogiem ogrodzenia radiowóz. Kiedy go dostrzegają, na odwrót jest już za późno.
Ta sytuacja może jeszcze potrwać. Miasto nie daje szans na to, że na jezdni zostanie wygrodzony