Dwaj mieszkańcy Lublina odpowiedzą za pranie brudnych pieniędzy. Obaj zostali zatrzymani przez policjantów z komendy wojewódzkiej. Zdaniem śledczych, przez konta przestępców przepłynęło prawie 450 tys. euro.
Policyjni Antyterroryści weszli pod dwa ustalone wcześniej adresy. Zatrzymali dwóch mieszkańców Lublina. 32-letniego Marcina K. oraz 35-letniego Dawida K. Mężczyźni zatrzymani zostali do śledztwa nadzorowanego przez VI Wydział ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Postępowanie dotyczy prania brudnych pieniędzy.
– Jak ustalili policjanci na konta zatrzymanych mężczyzn przelewano pieniądze pochodzące z oszustw popełnionych za granicą Polski – wyjaśnia Renata Laszczka – Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
Pokrzywdzeni to dwie firmy z Włoch i Republiki Południowej Afryki. Jedna z nich działa w branży metalurgicznej. Według śledczych w ciągu ostatnich czterech miesięcy spółki te straciły prawie 450 tys. euro. Pieniądze zostały przelane na rachunki założone w polskich bankach. Z jednego z nich przestępcy przekazali dalej ponad 100 tys. euro. Pieniądze trafiły do Chin. Śledczym udało się zabezpieczyć drugi rachunek, na którym zablokowano 345 tys. euro. Przestępcy nie zdążyli przelać tych pieniędzy na kolejne konta.
Jak ustaliliśmy, zatrzymani w Lublinie mężczyźni to tzw. słupy. Współpracowali z przestępcami z innych krajów, którzy zorganizowali nielegalny proceder.
– Włamywali się na konta mailowe pracowników firm, odpowiedzialnych za finanse – wyjaśnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Podszywając się pod te osoby wysyłali ich podwładnym dyspozycje przelania pieniędzy na wskazane rachunki.
Księgowi włoskich i afrykańskich spółek byli przekonani, że wykonują polecenia przełożonych. W rzeczywistości przelewali pieniądze oszustom.
Marcinowi i Dawidowi K. przedstawiono zarzuty dotyczące prania pieniędzy. Sąd postanowił o warunkowym aresztowaniu obu mężczyzn. Spędzą w celi co najmniej trzy miesiące o ile wcześniej nie wpłacą poręczenia. Śledczy dodają, że sprawa jest „rozwojowa”. Możliwe są kolejne zatrzymania i zarzuty. Na obecnym etapie postępowania, prokuratura nie zdradza dla kogo pracowali zatrzymani mężczyźni.